Blackburn, drużyna występująca w angielskiej Premier League, to zespół ze środkowej części tabeli. Ma on ambicję na bycie lepszą drużyną, więc to tutaj trener Krzysztof Naruszewicz obejmuje stanowisko trenera. W tym sezonie wraz z zespołem będzie walczyć o miejsce, gwarantujące udział w europejskich pucharach, a może i więcej!

Zarząd na osiągnięcie obiecanych celów powierzył trenerowi aż 16 milionów euro. To dobrze, bo kadra wymaga wielu wzmocnień by coś osiągnać. Po uroczystym przywitaniu, wzięłem się za zapoznaniem się z kadrą. Powiem tak. Nie jest ani idealnie ani źle.

Bramkarze: Paul Robinson i Mark Bunn. Ten drugi jest bardziej przyszłością klubu, a co do Paula to nie wiem czy mogę mu zaufać, asystent mówi, że jego forma często się wacha. To mówi samo za siebie.

Podsumowanie: Konieczny dodatkowy bramkarz, który mógłby zastąpić Paula.

Obrońcy: Warnock-Nelsen-Samba-Ooijer to mój faworyt. Obrońców jest sporo i wcale nie są tacy źli.

Podsumowanie: Tutaj nic nie zmienię. Dobra formacja na którą (raczej) będe mógł liczyć.

Pomocnicy: Pedersen-Reid-Dunn-i nic. Prawa strona potrzebuje natychmiastowego wzmocnienia, już nawet zacząłem się rozglądać za takim zawodnikiem.

Podsumowanie: Potrzebna prawa strona.

Napastnicy: Najlepsza według mnie formacja w zespole. Santa Cruz, McCarthy, Roberts, Derbyshire... Mam tutaj z kogo wybierać.

Natychmiastowo, następnego dnia wysłałem oferty do Ugura Yilidrima oraz do bramkarza Rudy'ego Riou.

Wielkimi krokami zbliżal się pierwszy sparing z Hibernianem. Byłem dobrej nadziei, wierzyłem że moi podepieczni rozniasą w pył szkocką drużynę, aaa co się stało?! Łatwo oddany mecz, przegrany 0:1 po bramce Riordana. Katastrofa, d'urgence, emergenza. Dobrze przesadziłem, to tylko mecz sparingowy, ale nie poszło nam.

Cztery dni później mieliśmy zagrać z belgijską drużyną Cercle Brugge. Po nauczce z Hibernianem moi gracze nie powinni ponownie zawieść. I tak o to się stało. Łatwe zwycięstwo 3:0 (Santa, McCarthy, Dunn), ale po meczu okazało się, że Santa został kontuzjowany. Pięknie mówię, ale to nie wszystko. Okazało się ,że wyleczenie potrwa aż 2 miesiące. No pięknie, pięknie...

Następnym rywalem miał być zespół z Coca-Cola League 1, Swindon, ale to dopiero za trzy dni. Narazie czekam na odpowiedź Riou i Yilidrima. Pierwszy olał mój zespół, a drugi odwrotnie. Mam już załataną prawą stronę. Jeszcze planuje dwa spektakularne transfery, ale nie zdradzę narazie kogo próbuję ściągnąć.

Dzień następnego sparingu, liga zbliża się wielkimi krokami, więc ten mecz zapewnie pokaże jak pracowaliśmy w okresie przygotowawczym. To tak, mecz zakończył się zwycięstwem 3-1 naszej drużyny. Jedną bramkę strzelił Matt Derbyshire, a dwie następne nowy zawodnik Blackburn-Yilidrim. Jednak następna przykra wiadomość do mnie dotarła. Tym razem Benni McCarthy został kontuzjowany, na miesiąc. Katastrofa... jeżeli tak dalej pójdzie w ataku nie będzie nikogo, kto będzie mógł zagrać na wysokim poziomie.

Dobra, tymi spektakularnymi transferami miało być kupno, Akinfeeva oraz Floro Floresa. Pewnie zgadliście, nikt z nich nie przeszedł do mojej drużyny. Jednak na oku mam jeszcze kogoś, ojj mam.

Jeszcze na dwa dni przed ostatnim sparingiem, do mojej drużyny dołączyli Ciprian Deac oraz Bogdan Stancu. Pragnę powiedzieć, że na pozwolenie na pracę czeka Robinson Zapata. Dzień sparingu, mieliśmy wtedy zagrać z portugalską Boavistą. To najlepsza drużyna spośród tych z którymi dotąd graliśmy. Tak jak przy ostatnich meczach, jestem dobrej nadziei. Zobaczymy jak się wszystko ułoży...

Niestety, mecz zakończył się wynikiem 0:0 przy moich 12 celnych strzałach. Jestem zadowolony z moich graczy, ale mogliby trafić chociaż dwa razy do bramki. Udało się przeprowadzić transfer Zapaty, który od dziś strzeże bramki Blackburn.

Już za pięć dni inauguracja sezonu z drużyną Aston Villa...