Informacje o blogu

Poradnik akuszera

Wisła Kraków

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2014/2015

Ten manifest użytkownika Palimpsest przeczytało już 3776 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

W cieniu Lenina30.06.2012 22:58, @Palimpsest

11


Kraków 2021 rok

 
W ciągu ostatniej dekady Plac Regana dawniej zwany Centralnym wraz z nazwą zmienił również swe oblicze. Dzisiaj ten skwer tonie nie tylko pod nawałem strumieni, ale również w objęciach śnieżnobiałych bloków pośrodku zaś góruje biurowiec ze szkła i stali. Krętymi ścieżkami przepychają się gromady przybyszów. Tam Amerykanie oblegają bankomat gdzie indziej grupka Azjatów schowana pod parasolem robi sobie zdjęcia.
 
- Psia jucha - warknął pod nosem starszawy dżentlemen - niech ktoś mi powie, że moje życie zmieniło się w mniejszym stopniu, niż ten ochłap socrealizmu.
 
Jegomość szedł żwawym krokiem, nie zważając na siąpiący deszcz. Andrzej, bo tak miał na imię, niegdyś nie mógłby przejść spokojnie przez centrum miasta, ale to również się zmieniło. Zaś dzisiaj najwyraźniej wstał z łóżka lewą nogą..
 
- Cholerni turyści wszędzie nabrudzą, nasyfią, a sprzątać nie ma kto. Panicze obesrane. Nie znajdziesz gorszego turysty nad angola drze ten ryja po północy lata w sukience na bosaka pod kościołem Mariackim. Tak angole są najgorsi.. No chyba że Araby ci to.. - ..przepraszam za pomyłkę wers wyżej, ten poważny pan codziennie wstawał lewą nogą.
 
Tak to jak co dzień mężczyzna prowadził pod nosem swój monolog i robił to dalej z przyzwyczajenia. Chociaż od jakichś 15 minut rozglądał się przy tym nerwowo przez ramię. Towarzyszyło mu bowiem natrętne uczucie, złudzenie być może, że jest śledzony przez pewnego typa. Skręcił w Aleję Róż. Czarna parasolka również podążyła tą trasą. Krople deszczu wybijały po płytach chodnikowych urokliwego nokturna. Jędruś nie mógł dokładniej przyjrzeć się twarzy schowanej pod czaszą parasola, mignęła mu ona tylko przez moment i to mignięcie nie dawało mu spokoju. Owszem mógł zatrzymać się i poczekać na domniemanego szpiega, ale jakaś wewnętrzna siła niczym dwa magnesy skierowane dodatnimi biegunami wzgledem siebie, odciągała go od tej postaci. Ten ułamek sekundy gdy dostrzegł twarz mężczyzny podniósł mu permanetnie ciśnienie. Szukał w zakamarkach pamięci rysów twarzy przyporządkowanych do jakiegoś imienia, przezwiska, miejscowości chociaż. Odniósł bowiem wrażenie, że skądś zna tą personę. Zwoje neutronowe rozgrzewał do czerwoności gdy z naprzeciwka dostrzegł inną postać na którą niemal wpadł rozpędzony. Już zgodnie ze swoim zwyczajem miał obdarzyć młodzieńca uprzejmością w rodzaju "jak leziesz głąbie", ale ten go uprzedził:
 
- Pan Andrzej?! Andrzej Teremiec! To pan?! Jasne, że tak! Niesamowite! We własnej osobie! - chłopak wpatrywał się w Teremca niczym w złotego cielca, zdawało się że z ust wypluwał entuzjazm - To pan! Proszę wybaczyć moje rozkojarzenie, byłbym pana potrącił, nie ma mi pan tego za złe?
 
Został rozpoznany. Próżność. To było magiczne antidotum na jego wewnętrzne zgorzknienie.
 
- Ale w żadnym razie młodzieńcze - jego posępna twarz zmieniła się w rozpromienione oblicze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - taka osoba, jak ja jest przyzwyczajona, że ludzie na niego wpadają. Skłamał oczywiście.
 
- A to mnie pan zaskoczył. Jestem pańskim fanem. Dla mnie jest pan bogiem
- Oj nie przesadzajmy - odparł fałszywie skromnie
- Jak najbardziej. Natomiast większość moich znajomych już o panu nie pamięta lub nawet pana nie kojarzy nie tylko Ci z drugiej strony Błoń - tu chłopak znacząco skinął okiem
Bezczelni ignoranci - pomyślał Teremiec po czym odparował:
- Takie życie, świat idzie do przodu nie każmy młodym żyć przeszłością - rzekł najukładniej jak mógł
- Mogę prosić o autograf? O tutaj. Ale co się z panem stało? Zniknął pan nagle to był szok dla całego miasta, ba! kraju! Tak bez słowa
- Pewne rzeczy pozostaną tajemnicą drogi kolego. A teraz wybacz, ale śpieszy mi się
- Oczywiście, nie zatrzymują pana. Do widzenia i dziękuję za to co pan dla nas zrobił
- Do widzenia i nie ma za co.
 
Rzecz jasna meżczyźnie nigdzie nie było spieszno. Niemniej dumę jego ubodło to, że już się o nim nie pamięta. Chociaż starał się to ukryć. Po kilku chwilach gdy wzburzenie minęło. Przypomniał sobie o szpiegu. Zerknął ukradkiem przez ramię, wygladało na to, iż nie jest już śledzony. Szedł teraz między opustoszałymi blokowiskami os. Teatralnego, tutaj czas się zatrzymał, lub nawet cofnął. Większość lokatorów opuściła zrujnowane osiedla które popadały w ruinę. Tymczasem Teremiec próbował wywołać twarz tropiciela i skojarzyć ją z jakimś faktem:
 
- Radziolinio..niee tamten wszak był rudy. Ten nie miał tak ognistej grzywy.. - nagle ktoś gwałtownie opuścił zasłony i zrobiło się kompletnie ciemno. Andrzej usłyszał jedynie głuche łupnięcie, co ciekawe, nawet nic nie poczuł. Nie zdążył. Jedno stało się nad wyraz jasne. Instynkt po raz kolejny go nie mylił, faktycznie był śledzony.
 
****
 
W opuszczonym magazynie nie było przyjemnie i pewnie być nie miało. Najgorsze nie były rozpadające się i odrapane ściany. Nie było też najgorsze silne przywiązanie kończyn do krzesła jakiego Teremiec teraz doświadczał. Nie do wytrzymania był natomiast odór. Stęchlizna przeżarta wonią octu. Nad skrępowanym stał mężczyzna postawny i barczysty. Postać wręcz urodzona tylko w jednym celu,  by ogłuszać innych i ich unieruchamiać. Za uwięzionym siedział inny opryszek. Ten nie wyróżniał się tak posturą. I nie był rudy..
 
- Powtarzam po raz kolejny gadaj. - mniejszy z napastników mówił spokojnie bez nerwów
- Kiedy ja naprawdę nie wiem o co Wam chodzi - Teremiec grał jak zwykle, zazwyczaj był w tym świetny. W rzeczywistości próbował rozpoznać głos małego, który był schowany za jego plecami.
- Wiesz wiesz - ciągnął nie rudy - ale dobrze ułatwię ci zadanie. Tylko ze względu na to kim jesteś.

Pomimo, określmy to delikatnie, niekorzystnej sytuacji w jakiej znajdował się Jędruś, słowa te wlały w jego serce dobrze mu znane uczucie pychy, tylko tym razem zmieszane z mikroskopijnym jeszcze okruchem obawy.

- O co nam chodzi? O wszystko. Najlepiej zacznij od początku. Pierwszy dzień przy Reymonta.
- Co wy myślicie, że ja prowadzę pamiętnik czy co?! W ogóle kim wy kurwa jesteście ABW, CIA czy może zwykli bandyci chcący zarobić! - odwrzasnął gwałtownie. Tutaj jeszcze pycha brała górę i w tym właśnie momencie precyzyjny sierpowy wymierzony przez dryblasa, upuścił z nosa strużkę krwi która podlała okruch obawy ten zaś zaczął ekspresowo dojrzewać.
- Kolega ma słabe nerwy. Nie ręczę za niego. Nie interesuje nas jak dostałeś tą pracę, chociaż przyznam, że niedzielny piłkarz po którego nagle zgłasza się wielki klub piłkarski na stanowisko menadżera to raczej rzadkie zjawisko.
- Widocznie nie przeglądacie uważnie internetu - burknął Teremiec pod nosem
- Słucham? Zresztą nieważne, to nas nie interesuje. Tak jak nie interesują nas również Twoje sukcesy i ty o tym dobrze wiesz.
- Szkoda, bo to by było szerokie pole do dyskusji.
- Powiedz nam to co chcemy wiedzieć.
- Czyli?
- Czyli.. - mały nie tracił rezonu i wciąż nie chciał się pokazać przesłuchiwanemu - ..Marco Verratti.
- Verratti.. - Teremiec zdawał się zbity z tropu
- Słuchamy
- Nie mam wam nic do powiedzenia na jego temat - wykrztusił
 Mały uniósł się ze swojego krzesła i rzekł bez wzburzenia
- Nie będziemy tracić czasu.
Po czym zwinnym ruchem rzucił nie odbezpieczonego Glocka swojemu kompanowi. 
- Więc jak będzie? Porozmawiamy? Czy wolisz pogadać z naszym trzecim kolegą?
Teremcowi przebiegł dreszcz po dłoniach, czuł jak wzdłuż kręgosłupa spływa strużka potu mimo to milczał. Świadomość najwyraźniej go opuszczała, gdyż zdawało mu się, że słyszy jakieś echo zza ściany. Dryblas powoli odbezpieczał broń. Po chwili skierował ją w kierunku ofiary. Nagle rozległ się donośny huk. Ktoś wyważył drzwi. Sekundę później w głowę wielkiego ciśnięto, z olbrzymim pędem, wielokrotnie już dzisiaj przez Andrzeja widzianą parasolką.
 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.