Informacje o blogu

Opowieści z doliny Brennicy

Ruch Chorzów

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2010/2011

Ten manifest użytkownika Kleyo przeczytało już 1083 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Memu sercu niebieskiemu [4]17.11.2010 12:38, @Kleyo

0

PPo wygranej 3:0 w pierwszym spotkaniu z NK Maribor, do rewanżu przystępowałem praktycznie pewny awansu. Może nie z powodu samego wyniku, ale z przewagi jaką na stadionie Śląskim chorzowski klub sobie wypracował. Moje przypuszczenia były całkiem słuszne, gdyż spotkanie rewanżowe wyglądało podobnie. Już po kwadransie prowadzenie objął Ruch, po strzele Grzyba, a w 20 minucie na 2:0 podwyższył Jankowski. Rywale próbowali składać jakieś ataki, ale były to próby nieporadne.

Druga połowa nie była ciekawym widowiskiem piłkarskim, Niebiescy oszczędzali się już na kolejną rundę, a Słoweńcy nie wierzyli już w awans. Tuż przed końcem spotkania trzecią bramkę dla mojego zespołu dołożył Yuksel Sariyar. 



Wygrywam w dwumeczu 6:0, a rywal nie oddał ani jednego celnego strzału w obu spotkaniach. Totalna dominacja mojej drużyny.



Niestety urazu doznał Piotr Stawarczyk i dołączył do kontuzjowanego wcześniej Haaby'ego. 



Kolejny rywal był zdecydowanym faworytem. Zdobywca Pucharu UEFA z 2000 roku, gdzie do zwycięstwa poprowadził ich George Hagi podejmował w pierwszym spotkaniu Ruch Chorzów na stadionie Ali Sami Yen.

Mecz rozpoczął się od zmasowany ataków ekipy gospodarzy, a my nie potrafiliśmy przejść na drugą połową. Jednak ataki tureckiej drużyny nie przynosiły rezultatów, bo świetnie w bramce spisywał się Perdijic. Do przerwy gole nie padły i w domach wielu polskich kibiców trwały długie rozmowy o tym jak zaskakująco umiejętnie broni się Ruch.



Tuż po wznowieniu gry klub z Chorzowa jednak zaatakował, a niezłej okazji do zdobycia bramki nie zdołał wykorzystać Leo Aro. Chwilę później do bramki Perdijica trafił Milan Baros. Niebiescy próbowali zaatakować, ale bez rezultatu i pierwsze spotkanie zakończyło się porażką 0:1. Wynik ten wstydu nam nie przynosi, ale powoduje, że szanse na awans maleją, bo nie zdobyliśmy bramki na wyjeździe.



Przygotowania do rewanżu zmąciła informacja, iż kontuzji doznał Maciej Sadlok. W ten sposób straciliśmy kolejnego środkowego obrońcę. W tym sezonie już cała czwórka stoperów odniosła urazy. Niestety trójka z nich nie zagra w rewanżu z Galatą.



Miałem ogromne wątpliwości na jaką jedenastkę postawić, a szczególnie kogo wystawić na środku obrony. W końcu z konieczności zagrał tam Gabor Straka.



Rewanż rozpoczął się dla nas fantastycznie, bo w 9 minucie do siatki trafił Jankowski. Euforii jaka ogarnęła trybuny gdy uczynił to po raz drugi 11 minut później nie sposób opisać. To co się stało gdy niedługo potem na 3:0 podwyższył Leo Aro, to już sam nie wiem jak nazwać. W tym momencie uwierzyłem, że awans jest możliwy. Jednak Galatasaray w końcu zaczął atakować i po strzale Kewella Rafał Grodzicki zapakował piłkę do własnej bramki. 3:1 - więc Turkom potrzeba jednego gola do awansu. 



Zanosiło się na ciężką obronę w drugiej połowie, ale 5 minut po wznowieniu w polu karnym sfaulowany został Leo Aro i sam poszkodowany zdobył gola na 4:1. Gościom podcięło to skrzydła i to Ruch prowadził grę w drugiej odsłonie. Dochodziła 70 minuta i znów w polu karnym sfaulowany został Leo Aro, znów przez Serveta Cetina i moim zdaniem należała się tu czerwona kartka, ale Ivan Bebek jej nie pokazał. Do jedenastki podszedł tym razem Grzyb, bo Leo Aro był opatrywany za linią. Bałem się tego karnego, ale niesłusznie bo także Wojtek zdobył bramkę. 5:1, to niesamowite. Do końca meczu kontrolowaliśmy spotkanie i nic nie mogło wydrzeć nam wygranej z rąk. 

 

Euforia, radość, ekstaza, brak słów które mogą opisać to co stało się po tym meczu nie w Chorzowie, nie na Śląsku, a w całej Polsce. 



Szkoda tylko, że Wisła przegrała z Dacią Kiszyniów.

Nas to nie obchodzi, pokonaliśmy Galatasaray Stambuł.



Przed losowanie 4. rundy po cichu liczyłem, że przejmę rozstawienie tureckiego klubu, jednak ten przepis już nie obowiązuje. Los po raz kolejny nie był dla nas łaskawy, choć mogliśmy trafić gorzej. Borussia Dortmund. Przeciwnik bardzo trudny, ale pokazaliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy, pierwszy mecz gramy na Śląskim, więc będzie cholernie trudno, ale zobaczymy. Martwi mnie to, że na ten mecz wciąż gotowi nie będą moi trzej środkowi obrońcy, więc znowu muszę pokombinować.



Tymczasem należy zapomnieć na chwilę o europejskich pucharach, bo w lidze czeka nas wyjazd do Zabrza na Wielkie Derby Górnego Śląska.

 

PS. http://www.youtube.com/watch?v=gY5zUG7V2kY

 

http://dl.dropbox.com/u/2810556/Ruch%20Chorz%C3%B3w%20-%20Galatasaray%20Stambu%C5%82%20(Informacje_%20Widok%20og%C3%B3lny).png

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.