Informacje o blogu

Tak cholernie ciężko jest pozostać sobą i nie przegrać

Atlético Clube Marinhense

Liga NOS

Portugalia, 2019/2020

Ten manifest użytkownika Vami przeczytało już 1356 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Po awansie trzeba było szybko ostudzić głowy i zająć się wzmacnianiem drużyny, by uniknąć kompromitacji. Przecież AC Marinhense nigdy wcześniej nie grało w najwyższej klasie rozgrywkowej, a nazwiska takie jak Canali, Batabaire, Gavrilović, Wakasu czy... Karpiński stały się ikonami w mieście. Nasz stadion, Estadio Municipal da Marinha Grande był stale rozbudowywany i z tej ruiny, którą zastałem w miasteczku w 2007 roku niewiele zostało.

Tak naprawdę przed inauguracyjnym sezonem w bwinLIGA nie dokonaliśmy żadnych wielkich wzmocnień. Ot, ligowi wyrobnicy i niespełnione nadzieje zza oceanu - jak co roku. Większe nazwiska na pewno widniały po stronie "odeszli": Cedomir Antić, Alejandro Urquiza, Gunther Nagel, Carlos Hernandez. Co więc mógł osiągnąć zespół, z którego zabrano kilka ważnych ogniw, a na ich miejsce przyszli bliżej nieznani grajkowie? Otóż wiele. W inauguracyjnym sezonie utrzymaliśmy się bez większych problemów, a było to głównie zasługą doskonałych napastników. Edson, Massimo Russo czy wspominani już wielokrotnie Yannick Messi oraz Diego Canali grali równo i znakomicie. Gorzej było z obroną. Obaj boczni defensorzy - Hellmann i Coelho wypadli przeraźliwie źle, a wyraźnie za stary już na ten poziom Batabaire był nawet nie własnym cieniem, ale cieniem własnego cienia. Zresztą tak słaby sezon reprezentanta Ugandy przyspieszył jedynie jego decyzję o zakończeniu kariery. Jedynym obrońcą, który spisał się na medal i godnie reprezentował swój klub był Nebojsa Gavrilović.

Mówi się, że drugi rok po awansie jest najgorszy. Cóż, my w Marinha Grande nie interesujemy się tym co ludzie mówią. W końcu udało się nam wzmocnić - zwłaszcza prawdziwym królem pola karnego - Brazylijczykiem Kayke, reprezentantem Portugalii Simão Coutinho, który miał zastąpić Batabaire oraz wieloma innymi gwiazdami. Zwłaszcza ten pierwszy doskonale wpasował się w zespół, a Argentyńczyk Victor Lucero okazał się niezłym lekiem na niedyspozycję Coelho. Co ciekawe, po epizodzie w Estreli Amadora wrócił do Marinhense nie kto inny, jak snajper sprzed lat - Lucas Gómez. W tym sezonie byliśmy lepsi niż kiedykolwiek wcześniej, a rozgromienie na wyjeździe 5:1 Boavisty do dziś wspomina się w klubie. Końcowy efekt? Szóste miejsce i historyczny awans do Pucharu UEFA! Nasz nowy gwiazdor - Kayke - zdetronizował Canalego i odebrał mu po trzech latach nagrodę ulubieńca kibiców.

Następny sezon to stabilizacja w lidze i dobre ósme miejsce. Poza tym że wówczas wzmocnił nas nieopierzony jeszcze junior Maksym Gołubiew (który kilka lat później stanie się gwiazdą światowej piłki, królem strzelców Ligi Mistrzów i najlepszym piłkarzem roku wg FIFA - niestety nie w naszych barwach) oraz kilku znakomitych Argentyńczyków, z Juanem José Amayą i Nelsonem Sosą na czele, nikt nowy nie przyszedł. Odszedł natomiast Messi, który wybrał słabiutkie francuskie Amiens. Okazało się, że to była dla niego świetna odskocznia, gdyż później był bohaterem kibiców Getafe i Interu Mediolan.

W Pucharze UEFA nie poszło nam najlepiej. Nasz debiut w europejskich pucharach wypadł u nas na Municipal z wielkim Schalke. Znakomita walka, pasja, nieopisane emocje i... remis! Udało się zremisować ten arcytrudny mecz. Niestety, w rewanżu to Niemcy byli lepsi i pokonali nas 2:0. To jeszcze nie był nasz czas, a ten - zapewniam - nadejdzie.

Naszym sukcesem w sezonie 2017/18 był inny puchar - Puchar Ligi. Po dwukrotnym pokonaniu Vitórii Setúbal w czwartej rundzie awansowaliśmy do czterozespołowej grupy, z której dwie najlepsze ekipy grają finałowy mecz o złoto. Rywale: Porto, Academica i  Paços Ferreira nie nastrajali optymistycznie. Kiedy jednak na inaugurację rozbiliśmy popularne "Smoki" 3:1, wszystko wydawało się możliwe. Porażka z Paços troszkę zburzyła optymistyczne nastroje, ale może właśnie posłużyła za przysłowiowy kubeł zimnej wody. Pewna wygrana z Academicą w trzecim meczu i sensacja stała się faktem. Mieliśmy zagrać w finale Pucharu Ligi. Naszymi rywalami byli nasi jedyni pogromcy - drużyna Paços Ferreira -z którą nigdy nie grało nam się najlepiej. Tym razem było jednak inaczej. Po arcyciekawym meczu Marinhense wygrywa 3:2 i wygrywa Puchar Ligi. Tym samym - drugi raz z rzędu - awansowaliśmy do Pucharu UEFA, a w gablotce w moim gabinecie w końcu mógł stanąć prawdziwy krajowy puchar!

AC Marinhense znane jest z tego, że ogromna większość piłkarzy zgarniających różne nagrody w światowej piłce przewinęła się przez nasz klub w młodym wieku. Nieinaczej było w przypadku Giorgosa Vogiatzisa, którego zresztą u schyłku kariery prowadziłem w reprezentacji Grecji. Pozyskany z Olympiakosu snajper wkrótce miał stanowić o sile Realu Madryt i być jednym z najlepszych napastników globu. Razem z nim przed sezonem 2018/19 przybył Brazylijczyk Norberto, który okazał się tym, który w końcu pobił rekord asyst Sebastiana Blanco sprzed paru lat. Jednocześnie wywalczył on tytuł króla asyst w całej bwinLIGA.

Nasza druga przygoda z Pucharem UEFA była już znacznie bardziej owocna. Oto tym razem zostawiliśmy w tyle takie drużyny jak Dynamo Kijów, Feyenoord czy też Schalke, na którym wzięliśmy rewanż za ubiegły rok. W 1/16 finału nie daliśmy szans "Pasikonikom" z Zurychu, by w 1/8 trafić na Milan, z którym przegraliśmy w grupie. Pierwszy mecz na San Siro wprawił światową opinię publiczną w osłupienie, gdy zobaczyli jak dwie bramki zdobywa portugalski kopciuszek, a gospodarze odpowiadają trzema. To nie była przewaga, jaką milaniści chcielby mieć przed wyjazdem na Municipal. W rewanżu AC Marinhense pokonało wielki AC Milan 1:0 i awansowało do ćwierćfinału Pucharu UEFA. Tam, mimo prowadzenia 5:2 w dwumeczu, straciliśmy... cztery bramki w końcówce i bardzo pechowo odpadliśmy z Auxerre. A mogło być jeszcze piękniej!

Te sukcesy spowodowały lawinę świetnych transferów do klubu, zwłaszcza jeśli chodzi o znakomitych młodych graczy: Ivicę Antunovicia, Waltera Molinariego, Pavla Simra, Vicente Gallego oraz Stephane'a Reale'a. Wszyscy oni byli później wymieniani w gronie najlepszych graczy świata, a astronomiczny transfer Simra za 22,5 miliona euro do Milanu długie lata był rekordem AC Marinhense. Niestety, nie potrafiliśmy się skupić na lidze i mimo tych wzmocnień zajęliśmy dopiero dziesiąte miejsce. Nigdy więcej nie spadliśmy tak nisko. Nasz ostatni sezon poza czołówką ligi był jednak też czasem pożegnań. Oto z klubu odeszli legendarni gracze: Nebojsa Gavrilović oraz Sebastian Blanco. Ich miejsce w jedenastce wszech czasów było niezagrożone aż do pojawienia się tych, którzy zaprowadzili jeszcze wyżej. Niezaprzeczalne jest jednak to, że bez tych graczy którzy odchodzili z klubu w okresie kształtowania się pierwszoligowej kadry nie byłoby późniejszych sukcesów.

Późniejsze lata to już czas mlekiem i miodem płynący. Do tego wszystkiego doszliśmy zachowując swój honor, godność i niepowtarzalny styl, gdy inni próbowali narzucić nam ramy i normy sprzeczne z naszymi ideałami.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.