Mi się widzi że doszły w tej wersji "przypadki losowe" tzn. gracz z wykańczaniem akcji czy strzałem z dystansu na 18 nie walnie z 10 metrów sam na sam , a koleś bardzo przeciętny zostanie królem strzelców (jak nie w lidze to w drużynie).
W życiu tak czasem bywa a tu występuje to nieco częściej niż normalnie i dotyka nawet gwiazd wartych kilkadziesiąt milionów euro.
Ja gram Union Berlin (3 niemiecka) mam 3 napastników Karim Benyamina, Todor Kolev i Andre Nunes (z Lubina) - najsłabiej prezentuje się pod względem statystyk Benyamina a le najwięcej strzela.
I tak powinno być - Nunes czuje presję nie zna języka, zapowiadał się na gwiazdę drużyny a tu jeszcze doszedł Kolev, który sam siebie stresuje (jak Giza w Legii) i z każdym strzałem czuje sie coraz gorzej

W wynikach nie pomaga mi też fakt że 70% drużyny to nowi ludzie, w większości nie znający niemieckiego (mam Włochów,Argentyńczyka i Nigeryjczyka) - taki zlepek nie może dobrze funkcjonować po kilku meczach.
Moją metodą jest zmiana taktyki (starą chyba każdy zespół juz rozpracował), nieco inne ustawienie indywidualne oraz przywrócenie części starych zawodników do składu - nowych wpuszczam stopniowo.
Efekt jest taki że wreszcie wygrałem mecz u siebie z mocną drużyną (bo na wyjazdach to jakoś szło) - trzeba non stop kombinować,wprowadzać ciekawe rozwiązania.
Czasem to frustruje ale taka jest gra - acha a mój kumpel wyciągnął Leeds do Championship w 1 sezonie po barażach - jak się chce to można.
Jego metoda było wprowadzenie do składu Polaków, zagęszczenie środka boiska i mocno urozmaicone podawanie (każdy gracz miał indywidualnie ustawione podania) - tyle że to co u niego wypaliło raz nie zawsze może się udać ponownie.
Loteria
Najnowsze posty