Dobra. Powiedzmy, że już jestem klubem profesjonalnym, rozbudowuję bazę i szkółkę, wygrywam ligę, puchary krajowe. Czy gdy zacznę wygrywać Ligę Mistrzów po kilka/kilkanaście razy to reputacja ligi wzrośnie?
I jeszcze jedno pytanie: Czy status kraju rozwijający się na rozwinięty zmienia się podczas gry czy jest niezmienny?

Swansea FM 2012 sezon 2012/2013 zimowe okienko
mam już skrzydłowego , Dos Sanstosa z tottenhamu kupiłem , ale teraz potrzebuję dobrego prawego obrońcy , budżet około 25 mln tylko ,że budżet na pensje jest niski . Kogoś kto będzie chciał przejść do mnie .

Z reputacja może nie być problemu bo ostatni sezon 2 miejsce w lidze , puchar Anglii finał i finał pucharu EURO .

[quote="German"][quote="myfunnygame"]jeeeeeeeest
http://i.imgur.com/ALdBG.png[/quote]

I takie osiągnięcie uważam za większe niż jakieś klepanie po łbach Legią/Wisłą/cokolwiek największych TUZÓW w Lidze Mistrzów, Europy w pierwszym sezonie, jaranie się tym i tak dalej. Pamiętajcie, ze definicją trudności w FM'ie jest sama reputacja managera Ma to ogromny wpływ na rozgrywkę. Szczerze gratuluję.[/quote]
Podpisuje się pod tym oboma ręcami

Jak zawodnik jest dobry, to nie jest istotna jego wycena przez grę. Jak jest wart 20mln to nawet jak jest wyceniany na 1mln sprzedasz go za te 20mln.

Porównaj sobie reputację swojego klubu a tych do których wypożyczałeś. Oczywiste jest, że klub z reputacją kontynentalną, grający w dużo silniejszej lidze jest bardziej szanowany, co objawia się także tymi wycenami, którymi i tak nie ma się po co przejmować.

Twoje osiągnięcia to za mało na rep. kontynentalną, dodatkowo słaba ranga ligi polskiej także dorzuca tutaj swoje 3 grosze.

negocjacje transferowe, negocjacjami ale jak zawodnik jest dobry to i cena "startowa" wyższa. w klubie mam kilku zawodników naprawdę niezłych. Powiedziałbym nawet jednych z lepszych w grze na swoich pozycjach w grze. Trochę może przesadziłem ale mieszczą się w czołowej 15-20 no ale tam są już małe różnice. Taka wysoka pozycja w rankingu nie może według mnie być wyceniana na max. 1.6 mln euro. Dodam jeszcze, że wygrałem 2 razy ligę mistrzów, raz puchar euro, KMŚ, 2 razy Superpuchar Europy. To jednak są jakieś osiągnięcia. Zestawmy to z zawodnikami, których wypożyczyłem z klubu za granice. Bielawski u mnie wary niecały 1 mln w Espanyolu ponad 3 mln, Frankowski miał cenę podobną a po wypożyczeniu skoczyła do 7.5 mln. Śmiesznie to tak wygląda, reputacja ciągle idzie do przodu a z ceną się nie zmienia nic ;/

[quote="myfunnygame"]Reputacja nie wzrosnie Ci od tak po awansie do 3rundy PA. Zeby wzroslo cos musialbys ten puchar wygrac.

Co do transferow, dziwna sprawa bo potrafie zarowno zakontraktować graczy z wolnego transferu jak i z wyzszych lig bez zadnego problemu. A kupuje tylko graczy, ktorzy moga wzmocnic moj zespol.[/quote]

Nie sądzę, by to reputacja była tu problemem. Przykład Tozera to pokazuje. Nie wiem, czy jest to kolejny błąd, np. w FM12 takich problemów z transferami nie było. Wiadomo, sporo pewnie da przejście klubu na profesjonalny status. Bez tego jest jednak dziwnie...

Reputacja nie wzrosnie Ci od tak po awansie do 3rundy PA. Zeby wzroslo cos musialbys ten puchar wygrac.

Co do transferow, dziwna sprawa bo potrafie zarowno zakontraktować graczy z wolnego transferu jak i z wyzszych lig bez zadnego problemu. A kupuje tylko graczy, ktorzy moga wzmocnic moj zespol.

Mam nadzieję, że ktoś również ogarnia najniższe ligi w Anglii i coś zaradzi na mój problem. Sprawa jest dość dziwna, w poprzednich edycjach się z nią nie spotkałem. Już piszę o co chodzi.

Otóż prowadzę Truro już (albo dopiero) piąty sezon, udało mi się niedawno awansować do Blue Square Premier, na koncie mam ponad 400 tysięcy funtów, do wykorzystania obecnie jeszcze 4000 na kontrakty oraz 170 tysięcy na transfery. Finanse stoją więc na zaskakująco dobrym poziomie (w poprzednich edycjach było z tym gorzej), jednak nie mogę ściągnąć do swojego zespołu ANI JEDNEGO piłkarza, który stanowiłby wzmocnienie składu. OK, udało mi się dziwnym trafem zakontraktować reprezentantów Jamaki i T&T (Daniel Gordon i Andre Boucaud), ale za nic w świecie nie mogę ściągnąć piłkarzy z Anglii, czy to zwolnionych z klubów z wyższych lig, czy też z lig pode mną.

Poziom scoutingu mam słabiutki, ale pomimo dobrych obrotów zarząd nie godzi się na jego rozwinięcie. Zdążył już natomiast przystać na rozbudowę stadionu i poprawienie szkółki (co zostało jednak anulowane - nie wiedzieć czemu, kolejny dziwny fakap). Z tego też powodu scouci wyszukują mi np. "dziadków" z drużyn z lig niegrywalnych (8. czy 9. stopień). Są oni kompletnie nieprzydatni.

Oczywiście pozostaje jeszcze sprawa reputacji, która mimo dojścia np. do 3. rundy Pucharu Anglii i awansu w ogóle się nie zmienia.

Do założenia tematu zmusiła mnie kuriozalna sytuacja. Po zakończeniu ostatniego sezonu (11. miejsce w BSP, miałem walczyć o utrzymanie) szukałem środkowego obrońcy. Cudem udało się przejść do rozmów z Benem Tozerem, kiedyś grajkiem w Newcastle United. O podpis konkurowałem z występującym poniżej najniższej grywalnej ligi Weymouth, które ani reputacją, ani bazą mnie nie przewyższa. Nie sądzę również, by sprawy finansowe mieli na lepszym poziomie. Tozer godził się tylko na grę u mnie bez kontraktu, licząc na 400 funtów za występ. Przystałem więc na to, choć odrzucał kontrakt półprofesjonalny, na lepszych warunkach. Obrońca wybrał grę w Weymouth na... kontrakcie półprofesjonalnym (300/miesiąc, kiedy ja byłem w stanie zaoferować 500/miesiąc).

Nie liczę na nie wiadomo jakie wzmocnienia, ale chyba wyróżniających sie zawodników z lig pode mną powinienem dać radę ściągnąć do siebie, szczególnie, że jak wcześniej napisałem, kasa na transfery i kontrakty jest. Tymczasem nic nie mogę zrobić. Kulawy bramkarz ściągnięty na zasadzie cudu jak w.w. reprezentanci niedługo zakończy karierę, a ja nie mam następcy i nawet nie mam z kogo takowego wybrać. Wypożyczeń z wyższych lig też nie mogę robić.

W tej sytuacji cała gra traci sens. Od początku 'kariery' nie mogę praktycznie kontraktować ciekawych/przydatnych graczy, scouting się nie rozwija, a reputacja nie wzrasta, mimo całkiem niezłych, jak na te okoliczności wyników. O co więc, do cholery, chodzi? Przestaje mnie już to bawić, bo z sezonu na sezon liczę na poprawę, a tymczasem wyżej wymienione sprawy są na poziomie startu rozgrywki... Ktoś miał podobnie lub zna jakieś rozwiązanie? Wszelkie uwagi, pomysły, rady - mile widziane.

4everyoung - dużo zależy od wartości kontraktu(więcej piłkarz zarabia = większa jest wartość wyceny teoret.) oraz reputacji zawodnika i klubu w którym gra. Jak bym zrobił reputację kontynentalną swoją Wisłą(czego nie da się osiągnąć wygrywając raz LM i klubowe MŚ oraz superpuchar europy - na reputację pracuje się latami, jak np. Real czy inne kluby i nawet 5 dobrych sezonów to za mało), a piłkarz miałby globalną(kontynentalną miał już wcześniej) do tego zarabiał więcej(zawsze twardo negocjuję kontrakty to i nie zarabiał za dużo, gdzieś w okolicach 1mln euro / rok) to jego wycena byłaby sporo wyższa. Chyba kluczowe są reputacja klubu i wartość kontraktu.(im wyższe tym gra wyżej gracza wycenia)

Przecież w rzeczywistości zupełnie za grosze oddajemy graczy, którzy ostatnio coraz częściej (patrz Dortmund) po sezonie już są warci kilkukrotnie więcej. To jest dopiero poronione!