No to teraz moja kolej- zacząłem grać w sezonie 12/13 w 4 lidze klubem z rodzinnego miasta- Mieszkiem Gniezno. Trochę pokantowałem, bo już w 2. lidze zrobiłem sobie taki skład, że z powodzeniem mógłbym grać w ekstraklasie. Teraz mam początek września sezon 15/16, krajową reputację (zaczynałem od totalnego zera i nieznanej reputacji), wygrane 2 Puchary i 2 Superpuchary Polski, Ligę Europy i Superpuchar Europy z Barceloną (tu przyznaję się do kilkukrotnego S&L- to trofeum i tak niewiele znaczy dla mnie, więc zdecydowałem, że poślę asystenta na mecz; Liga Europy zdobyta natomiast w 100 % uczciwie), podbiłem współczynnik UEFA Polsce do tego stopnia (11. miejsce), że w sezonie 16/17 mistrz Polski będzie zaczynał Ligę Mistrzów bezpośrednio od fazy grupowej. I przechodzimy teraz do sedna sprawy- stadion przy Strumykowej najlepsze lata, o ile kiedykolwiek je miał, ma już za sobą. Poj. 8 tys. w tym 2 tys. krzesełek, brak podgrzewanej murawy- domowe mecze Ligi Europy rozgrywam przy Bułgarskiej w Poznaniu. Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego pomimo tylu sukcesów mam ciągle maksymalną frekwencję na poziomie 4 tys., a średnią coś koło 400 i na mecze w 1. lidze chodzi mi w porywach 300-400 osób? Reputacja coś pomiędzy 5100-5200, zwiększyłem liczbę ludności miasta do 100 tys. i nic to nie daje...
Najnowsze posty