Ktoś woli grać w okręgówce, ktoś w Premiership...


Wszak to przeca gra. Kwestie "ambicji" zostawmy dla... ambitniejszych rzeczy w realnym życiu.

A nie sadzisz ze wieksza radosc sprawia mozliwosc wygrania LM dostanie posady w reprezentacji klubem badz klubami z nizszych lig... juz nie mowie o rozbudowach infrastruktury itd. Mocazem poprostu klepiesz sezon za sezonem kupujesz gwiazdy itp. moze czas sie przerzucic na PS4

W temacie prezydentów...

[quote="WodsonLDZ"]A nie sadzisz[...][/quote]


Ty wolisz wygrać LM Piastem Gliwice, a ja wolę przywrócić świetność Liverpoolowi bijąc rekordy Paisleya. Każdy podchodzi do gry jak chce: dla Ciebie to może być przejaw braku ambicji, ale dla mnie to gra, więc gram tak, by gra sprawiała mi jakąś tam przyjemność, a tę odczuję, gdy np. zdobędę z LFC mistrzostwo Anglii w trzy sezony z rzędu co żadnemu Bossowu LFC w historii się nie udało (jak wiadomo LFC dzierży rekord - choć z trzema innymi klubami - trzech zwycięstw z rzędu w Anglii). A gdy to się uda, to pomyślimy o łącznie 7 tytułach (stając się legendą w historii LFC), a potem o 14 bijąc MU i Fergusona - to mi sprawi wielką radość, nawet jeśli to tylko gra i raczej nierealna historia

Łatwiej mi się grało Derby County (szybki awans do premiership i miejsce w pierwszej szóstce w pierwszym sezonie), niż Realem w kolejnej karierze (grając dla funu, coś jak tts0 rozpracowując rywali).

Gwiazdy w realu bywaja rozkapryszone, ciężej do nich dotrzeć przez rozmowy motywacyjne, co chwile ktoś chce zarabiać więcej itp. Co z tego, że jest seria meczów po 7-0, jak później przychodzi dołek, drużyna twierdzi że coś jest nie tak, rozmowy puszczają mimo uszu.
Zespół z zaplecza ligi angielskiej może i ustępuje im drastycznie pod względem umiejętności ale łatwiej go zmotywować, łatwiej wykrzesać z nich więcej niż potrafią.
FM zrobiony jest tak, że IMO łatwo piąć się w góre i jeszcze wyżej. Po paru sezonach moje Derby byłoby drugim Manchesterem czy Juventusem, tyle że bez bogatej historii.

A czy w prawdziwym życiu często oglądamy takie obrazki: mały klubik z zaplecza 1 ligi awansuje przebojem, później zajmuje wysokie miejsce w lidze, w następnym sezonie zdobywa mistrza, wygrywa LM i króluje w lidze przez długi czas? Bez pomocy petrodolarów?

Kilka karier wstecz, grałem Lechią Gdańsk, założenie było proste - gra tylko i wyłącznie polakami, wychowankami z naboru, ew przechwyconymi wcześnie od innych klubów, tak by mogli zdobyć status wychowanka. Wynik? Po 2 sezonie - regularna gra w LM i wygrany ćwierćfinał z Manchesterem United w dwumeczu 6:1 (4-1 na wyjeździe i 2-0 u siebie). WTF? Gdzie tu realizm - po tym meczu odszedłem od kariery.

Tak jak pisał mój poprzednik - każdy w tej grze szuka czegoś dla siebie. Ja chciałbym, żeby ewolucja klubów postępowała, owszem ale nie w tak zastraszającym tempie - jak wspomniane Derby albo Lechia... albo kariera Mahdiego United of Manchester.. taa, ide o zakład, że za 15 lat dalej będą tkwić, gdzieś tam, gdzie przeciętny kibic piłki nożnej nie zagląda. Albo Stoke, Paris FC wygrywający LM - ktoś uważa, że oni kiedykolwiek wygrają LM?

Także, czy gra się słabiakiem i po chwili gra hajpuje nam go do miana najlepszej drużyny europy w danym momencie, czy potęgą.. who cares, jak kto woli.

Ja sobie zarzuciłem ze chce zostać liderem w galerii sław i póki co zajmuję 8 pozycję z punktami 680 a do Fergusona który jest liderem brakuje mi 260 punktów.Każdy gra jak chce.

Tak jak poprzednicy, każdy jest kowalem swojego losu i wybiera taką drogę na jaką ma ochotę w danym momencie. W tym momencie nabrała mnie "zajawka" na A.C. Milan, któremu chciałem przywrócić dawny blask i chwałę. Gram już 4 sezon, ekipę mam kosmiczną z Agüero, Hazard`em i Sterling`iem z przodu. Nie zapominam o wychowankach i o tzw. "melodii na przyszłość", którzy są ważną częścią zespołu.
Karierę wcześniej grałem Jagiellonią Białystok i ogromną radość dawało zakwalifikowanie się do fazy grupowej LM.
Nie można nikogo szufladkować, wmawiać, że idzie na łatwiznę po wybiera klub z renomą.