Informacje o blogu

Manifest użytkownika Adnor

Paris Saint-Germain

Ligue 1 Conforama

Francja, 2018/2019

Ten manifest użytkownika Adnor przeczytało już 1287 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Mój cel na sezon 2018/19 jest tylko jeden - Liga Mistrzów, Champions League, Ligue des Champions czy w jakim jeszcze języku wolicie. Co z ligą? Liga mnie nie interesuje, bo... i tak ją wygramy, co do tego nie mam wątpliwości.

Pierwszy krok, który ma pomóc nam w realizacji postawionych w pierwszym zdaniu ambicji to zbudowanie sztabu szkoleniowego i zatrudnienie różnej maści scoutów. Krok drugi jest taki sam, jak co roku w Paryżu. Tym razem mam jednak nadzieję, że przyniesie on zamierzony korzyści. Co mam na myśli? Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i bynajmniej nie o te, które wpłyną na nasze konto, a te które je opuszczą. 



Transfery
 
Czym różni się Paryż od Walencji? Cóż, poza oczywistą oczywistością, jaką jest położenie na mapie, głównie pieniędzmi. Zarobki klubu są przeogromne, więc "Je dépense de l'argent comme un fou, parce que je peux." Nie musicie tłumaczyć, wystarczy przeczytać kolejne akapity, a zrozumiecie :)

Zanim przejdziemy do moich 
wydatków, krótko i szybko o zakupach poprzednika - Stefano Denswil i Mateo Kovacic. Chyba po raz pierwszy nie narzekam na zatwierdzone już transfery.
 

67 mln euro to kupa pieniędzy. 67 mln euro to bardzo duża kupa pieniędzy, ale jest to kupa pieniędzy, którą skłonny byłem wydać, aby tylko móc pracować z Domagojem Jelcicem. Nic Wam to nie mówi? To dobrze, bo nie ma prawa. Słowa są zbędne, zapraszam do zapoznania się z profilem mojego nowego bocznego obrońcy. Aha, zapłaciłem za niego City.
 

Świetny, prawda? W dodatku 21 latek.

Jeżeli myślicie, że to koniec, to grubo się mylicie. Choć 30 mln euro (a nawet nie całe) nie robi już takiego wrażenia, to mimo wszystko cieszę się, że udało mi się pozyskać 20 letniego Osmaira. Wychowanek Primavery jest byłym graczem Królewskich.


 
Błędem byłoby jednak myślenie, że tylko kupowaliśmy. Poza kilkoma drobniejszymi transferami zawodników z rezerw, pozbyłem się Benzemy (starość nie radość, a póki co jeszcze ładne pieniądze można było wziąć), za którego Udinese zapłaciło mi 15,25 mln euro oraz Jose Juana Centeno (nie widzę w nim potencjału, sorry), za którego Spurs zapłacili 18 mln euro
 

Dwóch napastników odeszło, ktoś musiał przyjść, aby pełnić rolę zmiennika Cavaniego, bo ten, choć już wiekowy, to nadal genialny. Wybór padł na kolejnego młodego zawodnika Realu Madryt, Niemca Tima Breiera, za którego zapłaciłem 38 mln euro.
 

Na letnie transfery przeznaczyłem 191 mln euro. Robi wrażenie, prawda?

Zimowe okienko
 
Cisza i spokój.


Rozgrywki
 
Sparingi

Sparingi zespół rozegrał jeszcze pod wodzą byłego szkoleniowca.
 


Ligue 1
 
Liga ligą - to, że ją wygramy było logiczne nawet przed rozpoczęciem sezonu. Nie ma więc o czym pisać, ani tym bardziej sensu marnowania Waszego czasu. Zarówno w pierwszej
 

jak i w drugiej części sezonu nie daliśmy nikomu szans. Pewnie sięgnęliśmy po koronę Mistrza Francji. Punkty zaczęliśmy tracić dopiero pod koniec sezonu, gdy grałem już głębokimi rezerwami.
 

 


Puchary i Superpuchar  Francji
 
Puchary obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. Podsumuje je tylko obrazkiem:
 


Liga Mistrzów

Priorytet i cel numer jeden sezonu 2018/19 to właśnie Champions League. W grupie trafiliśmy na Man City, M. Tel Awiw i Bayer Leverkusen, a więc nie najgorzej.

Rozgrywki rozpoczęliśmy od starcia z najtrudniejszym grupowym rywalem - do Paryża zawitali Obywatele. Wycieczki tej jednak chyba za dobrze wspominać nie będą - wygraliśmy pewnie 2:0, zaliczając tym samym bardzo udany start. Meczów z Leverkusen i Maccabi nie ma co opisywać, bo i też wyniki były oczywiste, brak niespodzianek. 

W rewanżowym starciu na Etihad
Manchesterze musieliśmy uznać wyższość rywala, który tego wieczora grał po prostu o wiele lepiej. Jednak dzięki zdobyciu bramki na wyjeździe wygraliśmy grupę i mogliśmy liczyć na łatwiejsze losowanie.
 

Trafiliśmy na... Valencię. Nie mogę powiedzieć, żebym się cieszył z tej wiadomości - zdążyłem się już trochę przywiązać do Nietoperzy i wolałbym, aby to kto inny ich odprawił. No ale cóż, mus to mus.

Dwumecz w zasadzie bez historii. Na Mestalla Valencia broniła się dzielnie, ale już na początku któryś z ich obrońców sfaulował mojego zawodnika w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał Jelcic, a to ustawiło mecz. Nie musieliśmy się już zbytnio przemęczać. W rewanżu Hiszpanie chcieli zagrać agresywnie, chcieli nas zaatakować i szybko odrobić straty z poprzedniego meczu. Na szczęście ich działania przyniosły odwrotny skutek i już po 45 minutach schodziliśmy do szatni z 2 bramkowym prowadzeniem. Drugą połowę obie ekipy po prostu dograły, bo my nie mieliśmy już po co się męczyć, a Valencia nie miała już nadziei. 

Ćwierćfinał okazał się kolejnym starciem hiszpańsko-francuskim. Tym razem Atletico. Choć Los Colchoneros byli niebezpieczniejsi z przodu od Valencii, to gry obronnej mogli im tylko zazdrościć. W Paryżu zaaplikowaliśmy im 3 bramki, a w Hiszpanii aż 5, tracąc przy tym w obu meczach łącznie 3 gole. 

 
Hiszpańsko-paryskie starcia towarzyszyły nam w 2 poprzednich rundach i tak towarzyszyć będą jeszcze co najmniej w półfinale, bowiem wylosowaliśmy Real Madryt. Szczerze? Bałem się cholernie tego dwumeczu. Wszystkie obawy minęły po pierwszej połowy meczu rozgrywanego na słynnym Santiago Bernabeu w Madrycie. Po 45 minutach mieliśmy już 3 bramkową przewagę! W drugiej połowie dorzuciliśmy jeszcze drugie tyle i choć straciliśmy jedną bramkę, to wynik był mega imponujący. 6:1 z Realem w Madrycie! Rewanż był formalnością, ale bardzo przyjemnie było go wygrać.
 

 
Nie wiem jakim cudem, ale Hiszpania prześladowała nas od 1/8 aż do finału. Barcelona. Zmierzyliśmy się tym samym z całym TOP4 Liga BBVA.

Finał rozpoczął się dla nas BAJECZNIE! W 16. minucie bramkę zdobył Giuliano, a 30 minut później na 2:0 podwyższył Kovacic. Do szatni schodziliśmy zatem z dwubramkowym prowadzeniem. Podniecenie dało się wyczuć. Czyżby wreszcie, po tylu latach, PSG sięgnęło po wymarzony, wyśniony triumf w Lidze Mistrzów?

Cóż, z pewnością by tak było, gdyby nie banda frajerów, która wyszła na drugą połowę w naszych koszulkach. W 61. minucie bramkę kontaktową zdobył Neymar. Wydawało się jednak, że udało nam się uspokoić grę. Byliśmy bardzo, baaardzo blisko triumfu. Gdyby mecz trwał 10 minut mniej... ehhh.. W 84. Neymar zdobył kolejną bramkę, a gdy moje patałachy szykowały się już na dogrywkę, bramkę na 2:3 zdobył nie kto inny jak Messi... 94. minuta... Koniec...

 
 

Podsumowanie
 
Po tym, co się odje***o w finale CL nie mam najmniejszej ochoty rozpisywać się na temat klubu czy zawodników. Zakończę więc ten trochę krótszy manifest (jak i moją trochę krótszą niż zamierzoną francuską przygodę) dwoma obrazkami.



Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.