Informacje o blogu

Vive la France

RC Strasbourg

Domino's Ligue 2

Francja, 2015/2016

Ten manifest użytkownika Jacko przeczytało już 468 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Pisanie o tej karierze manifestów wpływa na moją motywację korzystniej. Często miałem tak, że zwyczajnie grałem zbyt szybko. Jednego dnia za wszelką cenę rozgrywałem pełen sezon, co przy dobrym sprzęcie nie jest wielkim problemem... ale ta motywacja też wtedy słabnie. Czasem warto wolniej, ale dłużej. Staram się teraz grać długo. Mój rekord to 2025 rok, ale jeszcze z FM-a 2010. Minęło już 5 lat, a ja nie rozegrałem kolejnej tak długiej kariery. Dość dziwne. Teraz postaram się to zmienić. Klub wybrałem nieprzypadkowo. RC Strasbourg jest mi bliski głównie za sprawą tamtej kariery i od wtedy nie ma edycji FM-a bym ich nie prowadził. Motywują mnie tamte wspomnienia, motywuje mnie też to, że ten klub jest teraz na skraju przepaści, półzawodowiec z tradycjami i stadionem, choć upadłą potęgą ich nie nazwę. Raczej smutnymi wspomnieniami z niegdysiejszymi przebłyskami. To właśnie tu, po raz pierwszy i jedyny, postawiono mi stadion mojego imienia. Jeśli tego doświadczyliście to wiecie, jak wiele to znaczy dla wirtualnego menedżera. Puchary, trofea, wielcy wychowankowie? To ma większość eFeMowych menedżerów. Stadion własnego imienia, nazwiska... no niewielu. Choć zazdroszczę Bolsonowi, że na Rygiel Park rozgrywano finał europejskich pucharów, w którym wziął udział. Ja tego nie doświadczyłem, a chciałbym. To już jedno z tych nielicznych eFeMowych marzeń, które zaliczam do naprawdę dużych. 

Na ten moment motywacji mi nie brakuje. Ale w 15-tce mam problem, gdy przydarza się mistrzostwo i trzeba to pociągnąć dalej i powalczyć o dłuższą dominację. Akurat we Francji po awansie do Ligue 1 jest ten plus, że PSG dominuje w lidze. Ostatnio gdy wczołgałem się Strasbourgiem do Ligue 1... był już rok 2017 i PSG miało PIĘĆ tytułów mistrzowskim z rzędu. Trudno o lepszy bodziec do działania. Choć nie ukrywam, że boję się czy tym razem p ozrealizowaniu tego mistrzowskiego celu nie będę miał kolejny raz plroblemów z motywacją. 

Moje wpisy nt. aktualnej kariery nie będą typowe. Nie będzie chronologicznych relacji, nie będzie też z reguły screenów, będzie dużo o tej karierze, o tych poprzednich i sporo moich przemyśleń na temat samej gry i mechanizmów. Nawet takich nad którymi sam zbyt dużo nie myślałem. Mam nadzieję, że taki odbiegający od schematu sposób relacjonowania kariery się wam spodoba, a i mnie zagwarantuje mnóstwo motywacji do dalszej gry. 

***
Wróćmy do tego, co jednego istotne - czyli samej rozgrywki. Jak już wiecie z depeszy udało mi się wygrać ligę. Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie przyszło mi to z taką łatwością. Ani razu nie sprawdzałem tabeli, po prostu regularnie punktowaliśmy z wielką swobodą. Zdarzyły się oczywiście jakieś wpadki i to nie tylko przy podziale punktów, ale nawet bodaj dwukrotnie przegrywaliśmy. 

Prawdziwym objawieniem ligowym był Davi Ledy, który nie tylko sięgnął po koronę króla strzelców, ale został także wybrany najlepszym piłkarzem w lidze, a także najbardziej wartościowym. Sezon zakończył z 25 bramkami w rozgrywkach ligowych, a ogółem w 44 spotkaniach zdobył 38 goli i dołożył do tego 13 asyst. Był naprawdę niesamowitym zawodnikiem i mam nadzieję, że pozostanie z nami jak najdłużej. Zwłaszcza, że po sezonie mimo ofert z dobrych beligjskich klubów zdecydował się zostać z nami. Co oczywiście doceniłem i przedłużyłem z nim kontrakt. Wreszcie jesteśmy klubem zawodowym, więc tym milej było mi, że to właśnie Ledy jako pierwszy z piłkarzy dostał profesjonalny kontrakt. Aż 5-letnia umowa i jestem przekonany - David Ledy to właśnie w Strasbourgu zakończy karierę.

Ledy był pierwszym piłkarzem, ale to ja jako pierwszy pracownik klubu otrzymałem propozycję zawodowego kontraktu. Co ciekawe - negocjowałem udanie już po raz 3 w tym sezonie. Pierwszy gdy mnie zatrudniano, drugi już w listopadzie, kiedy dostałem aż 4 tysiąca euro w ramach 2-letniej umowy do lata 2016. A trzeci w czerwcu, kiedy to wyrwałem aż 5 tysięcy euro. Co uczyniło mnie najlepiej opłacanym w klubie. Pewnie niedługo się to zmieni, gdy zacznę myśleć o poważnych wzmocnieniach. Ale bardzo mi było miło, że prezes docenił mnie właśnie w taki sposób. Czy to właściwe, że mam takie oczekiwania? Z tego co zaobserwowałem ta suma nie wchodzi w zakres budżetu płacowego, a nawet jeśli... trzeba się cenić. Wpływa to potem na naszą reputację.

A jeśli przy reputacji już jestem to kilka ciekawostek. Jak wiecie, gram już po raz czwarty RC Strasbourg, więc doświadczałem już awansów z nimi. Na jednej grze oerty z innych klubów spływały po pierwszym awansie, chyba 3/4 ligi składało mi zapytania, co oczywiście wykorzystywałem i co rusz Strasbourg dawał mi dokładkę do budżetu płacowego. W ostatecznym rozrachunku były to potężne kwoty. Ale co było zaskakujące, gdy już miałem zapewniony awans do Ligue 1 nagle dostawałem oferty z dołu tabeli Ligue 2, a nawet od czołowych drużyn z trzeciej ligi. Było to zaskakujące. 

Piszę o tym, bo po raz pierwszy od niepamiętnych czasów udało mi się wygrać już w pierwszym sezonie rozgrywki pucharowe. Był to Puchar Francji, więc naprawdę coś wartościowego. Ale trzeba przyznać, że rywale byli mało szczególni... z Ligue 1 była Nicea, 17. drużyna na koniec sezonu, a do tego w półfinale Lille - nasz patron! - a w finale AS Monaco. W każdym ze spotkań bramki strzelał David Ledy i wiem, że gdyby nie był w takiej formie, to na pewno by tego Pucharu Francji nie było. Choć nie ukrywam, że byłem takim obrotem sprawy dość zaskoczony, ale jak się miało okazać - ten zaskakujący triumf otworzył nam kilka innych niespdoziewanych wariantów.

Jednym z nich był transfer Jesusa Vallejo. Gościa, który nie odszedł nigdzie z Zaragozy na zawsze. Bo, co ciekawe, wypożyczyli go do Crystal Palace, gdzie grał mało. Swoją drogą, transfer dość mało realny. Bo było to wypożyczenie bez pierwokupu. Złożyłem mu ofertę w wysokości wymaganej klauzuli, nieco poniżej miliona euro i o dziwo... była szansa na podjęcie negocjacji. Gdy poprzednio grałem Strasbourgiem nie chciał ze mną rozmawiać nawet, gdy byłem już w Ligue 1, więc byłem bardzo zaskoczony. Oczywiście wynegocjował sobie dość wysoki kontrakt, ale nie jakoś strasznie. Raptem 5 tysięcy euro na tydzień. Równie ciekawym transferem był inny piłkarz kojarzony z hiszpańskich boisk. Fabrice Olinga, który w FM-ie 2015 jest piłkarzem cypryjskiego klubu, który notorycznie go po sezonie żegna i nie przedłuża z nim umowy. Tu znów nawiążę do mojej ostatniej gry Strasbourgiem. Wówczas także doprowadziłem do tego transferu. Spędziłem wtedy w Ligue 2 dwa sezony i gdy udało mi się awansował do Ligue 1, po Olingę zgłosiło się Monaco, które w ratach zaoferowało 30 mln euro. Z bólem, ale przyjąłem. 11 goli i 11 asyst w Ligue 2 było tego warte. Taka kasa pozwoliła mi wtedy ustabilizować finanse na kilka kolejnych lat, których z wiadomych względów nie doczekałem, gdy porzuciłem zapis po kolejnym sezonie...

Ale ten transfer ma też drugie dno. Nie wiem jak działa silnik FM-a, ale nie rozumiem po co Monaco wydawało na niego takie pieniądze... przez 2 kolejne miesiące leczył u nich kontuzję, którą złapał zaraz po transferze, a potem... grzał ławkę i zadebiutował dopiero w grudniu w jakimś pucharze. Na czym polega zdziwienie się silnikiem? Otóż Monaco nie gra tzw. schodzącymi napastnikami. Ma w linii 4 zawodników w stylu: PP, PŚ, PŚ, PL. A trudno zakładać, by ktoś w Księstwie wpadł na pomysł, by zrobić z Olingi napastnika. Co prawda można go tam wystawiać, ale to przede wszystkim boczny napastnik-skrzydłowy. Pewnie gdybym dłużej wtedy nimi pograł to powalczyłby o jego powrót na Stade de la Meinau. Bardzo lubię tego piłkarza. 

Muszę dodać, że ten Puchar Francji nie był mi specjalnie na rękę. Wygrana takiego czegoś zwiększyła reputację klubu, co było krozystne przy transferach, ale po awansie klub wystartował też inaczej do rozgrywek ligowych. Minimalnym celem była górna połowa tabeli. Właśnie to wybrałem. Kolejnym przeciw zwycięstwu w Pucharze Francji był taki fakt, że nie miałem z tego tytułu dodatkowej kasy na transfery. Właśnie w tym celu sprzedawałem Alexa Comsie, by sobie znaczne środki zapewnić. Oddaliśmy go w styczniu do Sevilli za 4,5 mln, a klub na transfery dał 5. Trochę mnie tym rozczarował. 

Podczas ostatniej gry Strasbourgiem dokonałem kilku podobnych transferów, ale zapomniałem o lewej obronie. Sabo to całkiem dobry piłkarz, ale zarabia bardzo duże pieniądze już w 3. lidze, a po podwyżce z tytułu awansu ma już 4,7 tysięcy euro na tydzień. Dlatego regularnie się go pozbywam. Dlatego lewa obrona pozostaje nieobsadzona. Tym razem zadbałem o nią szczególnie. Ściągnąłem z Rumunii naszego wychowanka. Jean-Alain Fanchone to piłkarz, który powinien grać w znacznie lepszych klubach. Pamiętam go jeszcze z mojej pierwszej kariery w Strasbourgu... a było to bodaj w 2011 lub 2011 roku. Sprzedałem go wtedy co prawda już na początku do Nicei za 2 mln euro, ale po kilku sezonach gdy byliśmy już naszpikowani gwiazdami sprowadziłęm go do domu za 17 mln euro z Tottenhamu. Aż dziw, że to pamiętam. Fanchone nie będzie miał jednak łatwo, bo w ostatnim dniu okna udało się jeszcze zakontraktować Brayana Angulo. Nie wiem jak piłkarz o takiej klasie i z doświadczeniem w La Lidze może grać w Bułgarii. Zdołałem go wyrwać z tego piekła za śmieszne 700 tysięcy euro, co uznaję już teraz za absolutnie genialny transfer. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w on w tym Ludogortsu był rezerwowym!

Po tych transferach śmiało stwierdzam - tak silnego Strasbourga w Ligue 2 jeszcze nigdy nie miałem. Kadra bardzo szeroka, silna i myślę, że sezon będzie przyjemny. Zwłaszcza gdy patrzę na pomoc. Z wolnego doszedł Nene i Ziani, byłem też na łowach w Norwegii, gdzie złowiłem dwie wyborne perełki, ale szczególnie cieszy mnie wypożyczenie wychowanka Bilbao. Unai Lopez to mój ulubiony zawodnik w Football Managerze 2015. Bardzo uniwersalny, zdolny, a Athletic bardzo chętnie wypożycza go przez kilka lat z coraz niższymi klauzulami wykupu. 

Jeszcze słowo o Lidze Europejskiej. Trafiliśmy do wyjątkowo łatwej grupy, biorąc pod uwagę nasze punkty w rankingach. Inter jest pewnie poza zasięgiem, ale Braga i Trabzon to zespoły, które można ograć i awansować dalej. Grając poprzednio RC też udało mi się grać w LE, było to bodaj w 3 sezonie gry, ale tam dostaliśmy zupełnie innych rywali. Roma, Valencia i BATE. A 3. miejsce w grupie nie dało nam awansu dalej...

Z młodych zawodników swoje szanse dostanie dwóch piłkarzy z juniorów. Na rynku transferowym nie było żadnego ciekawego newgena w niskiej cenie. Inna sprawa, że na tym etapie liczyło się zbudowanie silnego zespołu, który będzie w szybkim tempie gotowy do awansu. Myślę, że moja drużyna jest na to gotowa, ale oczywiście jeśli się nam ten cel nie uda to łez nie będzie. Poprzednio także zabawiłem w Ligue 2 przez dwa lata i wspominam to bardzo miło. Pierwszy awans przegraliśmy o punkt z Bretonią, ale w drugim byliśmy bezkonkurencyjni. Udało nam się wtedy strzelić 121 bramek i generalnie nie tyle wygrywaliśmy mecze, co rywale byli demolowani po 5-0. Była to także możliwość by drużyna okrzepła. Kadra nie była na tyle szeroka by zaraz zrobić awans. Tutaj jest dużo lepiej. Ale na przykład kwestia pieniędzy. Po awansie budżet w trzecim sezonie nie jest na tyle duży by budować silny zespół, więc korzystniej pograć w Ligue 2 o rok dłużej i dać szansę młodszym piłkarzom, by zawojowali drugoligowe boiska. Enjoy!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.