Artykuły

Sprzed komputera na trenerską ławkę
Ceyvol 03.12.2012 22:31 12091 czytelników 0 komentarzy
11
10 lat gry w Football Managera. Jak wiele karier da się w tym czasie rozegrać? Ile trofeów można zdobyć? Ile zyskać doświadczeń, wiedzy taktycznej, trenerskiego nosa? Czy po dziesięciu latach obcowania z grą menedżerską, nawet tak realistyczną jak FM, można w pewnym momencie uznać, że jesteśmy gotowi podjąć podobne wyzwanie w prawdziwym życiu? Stawić czoła rzeczywistym problemom klubu i piłkarzy, wziąć pełną odpowiedzialność za osiągane wyniki?
 
Po cichu każdy z nas marzy o takiej szansie. Nawet jeśli rozsądek podpowiada nam, że o prawdziwej trenerce wiemy tak naprawdę niewiele, serce aż rwie się na europejskie stadiony, gdzie o naszym menedżerskim talencie przekonałby się cały świat. To wyobrażenie siebie jako taktycznego geniusza jest dla nas niezwykle ważne. Ono sprawia, że odczuwamy pociąg do każdego następnego FM-a, że chcemy obejmować kolejne kluby, aby od nowa udowodnić swoje trenerskie umiejętności. Wyzwania te traktujemy śmiertelnie poważnie – pod tym względem jesteśmy prawdziwymi świrami. Każdy z nas, każdy pojedynczy eFeManiak, który choć raz z powodu Football Managera zaniedbał szkołę, dziewczynę czy studia, zabazgrał zeszyt ustawieniami taktycznymi albo wracał biegiem do domu, żeby jak najszybciej kontynuować sezon. Każdy, kto choćby pomyślał o tym, by na finał mistrzostw świata wyciągnąć z szafy garnitur – jest świrem.
 
Jesteśmy świrami, bo wolno nam marzyć. Football Manager spełnia nasze pragnienia o trenerskich sukcesach, o glorii i chwale, trofeach, uznaniu kibiców, stawianych nam pomnikach oraz stadionach. Zaszczepia w nas pasję. W niektórych tak mocno, że w pewnym momencie postanawiają przekroczyć linię pomiędzy światem wirtualnym a realnym. Przejść na drugą stronę rzeki. Zostać menedżerem - tak naprawdę.
 
Niedawno Internet zalała fala wiadomości na temat 21-latka, który dzięki dziesięcioletniemu doświadczeniu z Football Managerze został menedżerem całkowicie realnego i profesjonalnego klubu – azerbejdżańskiego FK Baku. Vüqar Hüseynzadə, zwykły student ze Szwecji, w krótkiej chwili został bohaterem fanów serii gier Sports Interactive na całym świecie, stając się ucieleśnieniem marzenia, pielęgnowanego przez nas wraz z każdą rozegraną karierą. Rzeczywistość wkrótce zweryfikowała tę sensację - chłopak faktycznie został managerem, ale jedynie w azerskim tego słowa znaczeniu. Oznacza to, że pełni w klubie rolę dyrektora sportowego - co, w wieku 21 lat, i tak jest godnym podziwu wyczynem. Nie każdy pamięta jednak, że byli przed nim inni, którzy polegli na drodze do realizacji swojego menedżerskiego snu.
 

Być w dwunastce kandydatów na trenera Fulham

Pierwsze doniesienia o śmiałku, który postanowił swoje sukcesy z gry menedżerskiej zamieścić w CV, pochodzą z 2006 roku, lecz opisane w nich wydarzenia miały miejsce trzy lata wcześniej – w roku 2003. To właśnie wtedy David Mathieson podjął pierwszą próbę zaimponowania wirtualnymi osiągnięciami, składając podanie o pracę do każdego klubu, w którym zwolniono akurat trenera. Łącznie student ten zgłosił swoją kandydaturę w 32-óch zespołach, niekiedy nawet dwukrotnie, swoje trenerskie umiejętności popierając dużym doświadczeniem w serii gier Championship Manager. Wśród jego celów znajdowały się m.in. dzisiejsze kluby Premier League: Tottenham, Everton, Aston Villa i Fulham. David próbował również szczęścia, zgłaszając się do wyścigu po posadę selekcjonera reprezentacji Irlandii, jednak jego najbardziej abstrakcyjnym posunięciem było ubieganie się o fotel… prezesa FA. Łącznie Brytyjczyk rozesłał do wszystkich podmiotów 38 aplikacji:

  • Aston Villa
  • Barnsley
  • Brentford
  • Brigton & Hove Albion
  • Cambridge United
  • Carlisle United
  • Coventry City
  • Derby County
  • Everton
  • Exeter City
  • Fulham
  • Harchester United (fikcyjny)
  • Huddersfield Town
  • Ipswich Town
  • Leeds United (dwa razy)
  • Leyton Orient
  • Lincoln City
  • Mansfield Town
  • Northampton Town (dwa razy)
  • Oldham Athletic
  • Preston North End
  • Reading
  • Reprezentacja Irlandii
  • Rochdale
  • Sheffield Wednesday
  • Southend United
  • Stanowisko szefa FA
  • Stockport County
  • Stoke City (dwa razy)
  • Sunderland (dwa razy)
  • Tottenham Hotspur
  • Tranmere Rovers
  • Walsall
  • Wimbledon
  • Wycombe Wanderers
 
Choć mogłoby się wydawać, że poczynania te z góry skazane były na niepowodzenie, Mathieson osiągnął wbrew wszelkiej logice mały sukces. Jego podanie o pracę do Fulham pozwoliło mu zakwalifikować się do grona 12 kandydatów, spośród których klub wyłaniał finałową czwórkę. Poniżej przeczytacie fragment zgłoszenia Davida:
 

Szanowny Panie Al Fayed,
 
Pragnę ubiegać się o stanowisko menedżera, ponieważ obecny menedżer Jean Tigana opuszcza klub wraz z końcem sezonu. Załączam moje CV na poparcie podania.

Obecnie jestem uczniem pierwszego roku na wydziale informatycznym w Isle of Man College. […]

Poprowadziłem Fulham do europejskich pucharów w wielu managerach piłkarskich, w tym w najnowszym Championship Managerze, oraz zapewniłem mu europejską sławę i uznanie na świecie. Uważam, że posiadam wszystko, czego potrzeba, aby zdobywać trofea oraz zyskać sympatię kibiców. Jeśli chodzi o sztab szkoleniowy - mam grupę zdolnych i doświadczonych współpracowników, którzy są bardzo skłonni do mnie dołączyć. […]

Wierzę, że mogę zapewnić dobry okres na Loftus Road dzięki mojemu entuzjazmowi oraz doświadczeniu. Jestem gotowy, aby zakończyć kurs w College’u i rozpocząć natychmiast pracę w Fulham. […]

 
A także odpowiedź z Londynu:
 

Drogi panie Mathieson,
 
Dziękujemy za ostatni list oraz za Pańskie zainteresowanie naszym klubem.
Mamy dla pana dwie wiadomości – dobrą i złą. Dobra jest taka, że jesteśmy pod wrażeniem Pańskiego doświadczenia, przez co został Pan zakwalifikowany do finałowej dwunastki kandydatów.
Niestety, wybraliśmy z nich tylko czterech i pan się pośród nich nie znalazł. Mamy nadzieję, że nie będzie to dla pana zbyt dużym rozczarowaniem oraz życzymy powodzenia w dalszej karierze menedżerskiej.
 
Z poważaniem,
Lee Hoos

 

Za dobry dla Middlesbrough

Być może właśnie ten drobny gest ze strony Fulham sprawił, że po Davidzie Mathiesonie znalazł się kolejny odważny, który postanowił spróbować spełnić swoje marzenia i sprzed ekranu monitora przenieść się na prawdziwą trenerską ławkę. Drugi taki przypadek miał miejsce w 2006 roku, gdy zagorzały fan serii CM i FM, John Boileau, uznał swoją taktyczną wiedzę za wystarczającą, by zapolować na posadę szkoleniowca Middlesbrough. Podanie o pracę oparł więc na sukcesach odniesionych w Football Managerze 2005 – opowiadając o swoich owocnych przygodach w Nuneaton Borough, Doncaster, Kalmar FF, a nawet Chelsea, z rozbrajającą szczerością napomniawszy też o nieudanym epizodzie w Chievo Verona.

    

Boileau posiadał tę przewagę nad Mathiesonem, że miał wcześniej styczność z prawdziwą trenerką, o czym nie omieszkał wspomnieć w dalszej części swojego CV. W 1999 roku poprowadził bowiem drużynę U-11 z Bedworth do zwycięstwa w letnim turnieju dla dzieci, w którym rywalizował z piętnastoma innymi zespołami. Sukces ten jednak nie wystarczył, by John otrzymał pracę swoich marzeń. Inna sprawa, że nasz bohater wysoko wycenił swoje usługi jak na nowicjusza, bo na – bagatela – 80 tysięcy funtów rocznie. Prezes klubu Steve Gibson do kandydatury Boileau podszedł mimo wszystko humorem, w taki sposób uzasadniając odmowę:
 

"Był Pan oczywiście najlepszym kandydatem na to stanowisko, ale po ostrożnym przemyśleniu sprawy zdecydowaliśmy się odrzucić Pańskie podanie. Jesteśmy zdania, że Pańska przygoda z naszym klubem byłaby zbyt krótka, gdyż z pewnością szybko któryś z największych europejskich klubów piłkarskich poznałby się na pańskim niewątpliwym talencie i zaproponował lepsze warunki pracy."

 
Programiści Sports Interactive do powyższej historii nawiązali później w jednym z komunikatów w Football Managerze:
 

Ów dowcip stracił jednak na aktualności szybciej, niż ktokolwiek w SI mógłby przypuszczać. Stało się to w momencie, gdy pierwszy "mistrz Football Managera" znalazł zatrudnienie w profesjonalnym klubie. Nie udało się Mathiesonowi, nie udało się Bolieau, ale jak mawiają - do trzech razy sztuka.
 

Od doradcy do dyrektora sportowego

Vüqar Güloğlan oğlu Hüseynzadə, 21-letni student bez doświadczenia, objął właśnie stołek dyrektora sportowego w drużynie FK Baku. W wyścigu o posadę pokonał Jean-Pierre Papina, francuskiego szkoleniowca, który jako zawodnik bronił barw m.in. takich zespołów jak Milan i Bayern, a następnie zasiadał na ławce trenerskiej w Lens i Strasbourgu. Zespół ze stolicy Azerbejdżanu jest z kolei jednym z najbardziej utytułowanych klubów tego kraju - od 1997 roku drużyna ta zdobyła dwa ligowe mistrzostwa i trzy krajowe puchary, a jej największą gwiazdą jest 95-krotny reprezentant Łotwy Maris Verpakovskis.

- Zawsze chciałem pracować w świecie piłki, więc od 2002 roku grałem w Football Managera - powiedział szwedzkiej gazecie "Aftobnladet."


Kim jest człowiek, który dokonał tego niecodziennego wyczynu? Urodził się 22 maja 1991 roku w Baku, lecz dzieciństwo spędził w Szwecji, dokąd wyemigrowała jego rodzina. Edukacja Vüqara nigdy nie miała nic wspólnego z trenerką - studiował zarządzanie na Boston University, jednocześnie pracując jako scout w agencji Sport Business Nordic. Do FK Baku trafił przypadkiem - dzięki niezobowiązującej rozmowie z wiceprezesem tego klubu w hotelu na Litwie. Zaowocowała ona późniejszym telefonem do naszego bohatera, który w ten sposób w lutym 2012 został zatrudniony jako "doradca" wiceprezesa. Od tej pory kariera młodzieńca rozwinęła się szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać - po zaledwie dziewięciu miesiącach pracy zarząd uznał, że Vüqar posiada wystarczające umiejętności, by pozwolić mu się sprawdzić w roli nowego dyrektora sportowego. Teraz chłopak snuje ambitne plany - w ciągu trzech lat zamierza awansować z FK Baku do Ligi Europy. Cel, jak na prawdziwego eFeManiaka przystało!

***

Ostatniego dnia marca 2007 roku jeden z użytkowników CM Revolution zapytał innych, czy zastanawiali się kiedyś nad zajęciem się trenerką w prawdziwym życiu. Wśród odpowiedzi znalazła się m.in. taka wypowiedź:

„Zgłoszę się chyba do jakiegoś klubu z okręgówki i w CV w osiągnięciach wpiszę jakieś sukcesy odniesione w FM-a. Ciekawe, co by powiedział zarząd na takiego kandydata (wzięli by mnie za idiotę - to pewne).”


Niekoniecznie! Choć zatrudnienie wyłącznie w oparciu o sukcesy w Football Managerze nie wydaje się możliwe, to jak pokazuje przykład Vüqara, pasja wyniesiona z gry w FM-a może wykiełkować i pomóc w zdobyciu posady w prawdziwym klubie. Nie rezygnujcie z marzeń - one naprawdę się spełniają!


W artykule wykorzystano tłumaczenia z newsów opublikowanych w 2006 oraz 2011 roku.

Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.