Artykuły

NUFC cz. 11 (Let's Go Europe 2.2)
BARTOSH! 12.05.2007 09:27 10243 czytelników 0 komentarzy
14
Rok 2011 zakończyliśmy jednak bardzo efektownie na boisku West Ham gdzie ustaliliśmy wynik już do przerwy na 3-0 dla nas. W innych meczach na uwagę zasługują porażki Tottenhamu i klęska Man Utd z ostatnimi w tabeli Sunderland. W tabeli nie nastąpiły jednak jakieś istotne zmiany.

Kluczem do sukcesu Liverpoolu okazało się zneutralizowanie Defoe, który oddał tylko jeden strzał na bramkę gospodarzy. Był to kolejny mecz, o którym wolelibyśmy zapomnieć. Choćby z tej przyczyny, że bardzo poważnego urazu doznał Welkamp, który pauzował będzie teraz przez 4 miesiące (!). Warto w tym miejscu zauważyć, że mowa o zawodniku, który trafił do trójki najlepszych młodych zawodników grudnia. Wraca za to do zdrowia Quaresma, a O’Shea przedłuża kontrakt o dwa lata za Ł22,ooo tygodniowo (Ł3,ooo mniej niż dotychczas). Z Man City nie zagrał jednak żaden z nich. Ci co zagrali rzucili się na przeciwnika niczym wściekłe psy. Wściekłość po porażce na Anfield była tak wielka, że wydawało się, że niewygodny dla nas Man City, zostanie wręcz rozszarpany do przerwy. Skończyło się jednak na skromnym 2-0 oraz happeningu w drugiej połowie, który kosztował nas czerwoną kartkę i grę w osłabieniu przed kwadrans. Błysnął kolejny raz Defoe, który z Rubenem Ramosem rozumie się znakomicie. Znalazłem wreszcie odpowiednią osobę w tym sezonie na prawą obronę. Po rozczarowaniach związanych z Andreollim i często kontuzjowanym Woodwardem, okazało się, że może to być sezon Szweda Boskailo.

Awans w Pucharze Anglii zapewnili nam dublerzy dowodzeni przez Maćka Żurawskiego, który cały czas utrzymuje się w niezłej dyspozycji. Kolejnym przeciwnikiem Bristol City. Zostawmy jednak Puchar Anglii, bo za 7 dni przyjeżdża do nas Arsenal i liczę na wyśmienite widowisko. Przede wszystkim jednak liczę na to, że wygramy wbrew przewidywaniom buków.


Przed meczem waham się tylko czy postawić na Rubena Ramosa, czy zachwalanego przez mojego asystenta Esterillę. Tym razem posłuchałem Olega i liczę, że dobrze na tym wyjdę. Arsenal tym razem w najmocniejszym składzie. Ustawienia zespołów.
Po kwadransie już widać, że nie wygląda to dobrze. Od 26 minuty przegrywamy i do końca pierwszej połówy oddaliśmy raptem... dwa strzały. Arsenal gra niesłychanie agresywnie i nieustępliwie. Zdecydowałem się zagęścić środek i wprowadzić DETONATORA. Okazało się to znakomitym rozwiązaniem, na które goście nie bardzo potrafili znaleźć sposób. Między 60 a 63 minutą prawdziwa wymiana ciosów:
60’ Defoe 1-1
61’ Walcott 1-2, po indywidualnej akcji od środka boiska
63’ Ruben Ramos 2-2 po zagraniu Defoe.
Odpuściłem presing, bo kondycja zaczęła siadać dość szybko. Mimo tego utrzymaliśmy inicjatywę, lecz nie zdołaliśmy przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę mimo kilku okazji. Świetny mecz zagrał bramkarz Arsenalu Stekelenburg. Była to tez kolejka remisów, w tym w drugim hicie kolejki (Tottenham – Man Utd). Czerwone diabły wciąż mają bliżej do strefy spadkowej niż do europejskich pucharów. Nie ma się tez co oszukiwać, że odrobimy 10 punktów do Chelsea. Wydaje się, że tytuł nam uciekł, choć jeszcze 15 kolejek do końca.

Jest już styczeń, więc trwa polowanie na zawodników, którym kończą się latem kontrakty. My mamy tylko jeden cel. Jest nim aktualny reprezentant Francji Frederic Nimani wyceniany na Ł14M.

Zlekceważenie przeciwnika miało bardzo przykre skutki. Nikt nie przypuszczał, że Fulham może nam urwać jakikolwiek punkt, a zgarnęli całą pulę. Straciliśmy Defoe na dwa miesiące, a Esterilla kolejny raz się skompromitował i postawiłem mu ultimatum. W kolejnych dwóch meczach ma zdobyć choćby jednego gola, a potem zobaczymy. Nie wyobrażam sobie tego, co teraz będzie. Jak damy radę bez zawodnika, który w Premiership prowadzi w dwóch klasyfikacjach (najwięcej gol, najwięcej asyst). Prasie sprzedałem tekst, że Esterilla podoła zadaniu, ale chyba nikt mi nie uwierzył.

Z Bristol City strzelali Gabriel Alonso i przesunięty do pierwszego składu w miejsce Defoe, Francuz Bourgeois. Nie sprawdził się w ataku Oskitz i chyba zarzucę próbowanie go w pierwszej linii. W piątej rundzie jedziemy do Doncaster i trzeba przyznać, że – jak nigdy – szczęście w losowaniu nas tym razem w Pucharze Anglii nie opuszcza.

Zakończyło się zimowe okno transferowe. Jak wskazuje raport praktycznie nie było jakichś spektakularnych transferów. W ostatniej chwili staliśmy się jednym z graczy. Powód oczywisty – ogromne problemy z napastnikami. Mając Ł4.5M do dyspozycji zdecydowałem, że pozyskamy jakiegoś obiecującego wyspiarza i padło na byłego gracza Aston Villi, ostatnio w Leicester, Davida Goodwillie. Reprezentant szkockiej młodzieżówki nie kryl swojego uwielbienia dla NUFC. O tym, że na transferowym rynku europejskim nie działo się wiele najlepiej świadczy fakt, że nasz transfer w wysokości Ł3.1M był jednym z droższych w styczniu.

Zmodyfikowałem także listę zawodników, którzy będą nas reprezentować w Lidze Mistrzów.

50 mecz Ustariego dla NUFC (u siebie z Reading) był jednym z najgorszych w jego karierze. Jeszcze gorszy był Rosina, który zagrał poniżej wszelkiej krytyki (4/10). Mimo prowadzenia gości zdołaliśmy wyprowadzić do przerwy na 2-1, ale tuż po przerwie dwa katastrofalne błędy i punkty nam odjechały mimo rozpaczliwych prób wyrównania. Esterilla zszedł z boiska w 19 minucie brutalnie skopany przez zawodnika gości (pauza potrwa miesiąc). Ruben Ramos był najlepszy z napastników. Bourgeois zagrał tylko przyzwoicie, a Goodwillie zagrał końcowe 10 minut, więc nie sposób go miarodajnie ocenić. Nie zmienia to faktu, że sytuacja jest skomplikowana. Nie dość, że wpadliśmy w dołek, to jeszcze nie ma kto strzelać. Miccoli byłby naturalnym zastępcą Defoe, ale on nie wytrzymuje więcej niż 60-65 minut. Nasze szczęście polega na tym, że przegrał także trzeci Arsenal, więc tracimy nadal dwa punkty do 3 miejsca. Dogoniła nas jednak Aston Villa, Liverpool oraz Everton. To prawdziwy cud, ale wygląda na to, że przerwa Defoe potrwa jeszcze tylko 2-3 tygodnie. Jakoś musimy przeżyć. Boro i Watford to klub w naszym zasięgu. Gorzej widzę sprawę z Deportivo. Nasz rozkład wygląda aktualnie następująco:


Chciałbym 1-0 w Boro móc uznać za przejaw wychodzenia z kryzysu, ale nie potrafię. Urazu doznał kolejny napastnik – dopiero co zakupiony Goodwillie. Całe szczęście, że w formie była tym razem cała defensywa. Cieszy także, że trójka, którą gonimy zdobyła tylko po punkcie, choć Chelsea wydawała się już mieć wicelidera na widelcu.

Watford podciągnął się trochę w tabeli. Gdy graliśmy z nimi ostatnio zamykali tabelę, a teraz są na 10 miejscu. Jeżeli chcemy o cokolwiek walczyć musimy jednak z takimi klubami wygrywać bez szemrania. W ataku tym razem duet Ruben Ramos i Miccoli, a Goodwillie, który szybko dochodzi do siebie, zasiądzie na ławce. W drugiej linii wciąż oszczędzam Quaresmę, którego zastąpi Gabriel Alonso. Z lewej zagra Hicek, gdyż Diego wrócił z wojaży reprezentacyjnych (U-21) zmęczony i też musi trochę odsapnąć.
Dzięki Bogu gol dla nas padł szybko (Miccoli 16 z karnego), więc mogłem trochę odsapnąć. Po godzinie się wyluzowałem, gdy podwyższył DETONATOR. Później ściągnąłem zmęczonego Miccoliego i... zaczęło się. Od 72 minuty już jest tylko 2-1 i akcja za akcję. Goście wyraźnie uwierzyli w siebie, ale na wyrównanie nie starczyło im sił i umiejętności. Miccoli był świetny, ale Goodwillie dał dobrą zmianę. Będą z niego ludzie. Niestety, ale w czołówce nikt poza Tottehamem nie puchnie i status quo zostało utrzymane.

Czas na puchary. Najpierw quasi-sparing z Doncaster w Pucharze Anglii, a potem Depor i nie ma żartów. Oczywiście na PA dublerzy i to chyba w komplecie. Przegrywamy 0-1, w dodatku w fatalnym stylu, ale teraz liczą się tylko dwie sprawy. Powrót do full treningu Defoe (!!!) oraz mecz z Deportivo. Wierzę, że Bóg jednak należy do Toon Army, bo jak wytłumaczyć o miesiąc szybszy powrót do zdrowia naszego asa atutowego? Cztery dni treningu, to może być jednak za mało, by wyjść od pierwszej minuty, ale na ławce Defoe zasiądzie na pewno. Choćby jako straszak.

Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Deportivo gra podobnym ustawieniem jak Arsenal. Hiszpanie na pewno będą groźni, ale wierzę, ze damy radę. Gra od początku się nam nie klei, ale co gorsze pierwszy wypad gości i gol! 0-1! St. James’ Park w szoku! Miccoli wyrównuje w 38 minucie, ale arbiter gola nie uznaje. Po przerwie rusza frontalny atak i tym razem gol Włocha zostaje uznany. Dociskamy śrubę. Pojawiają się w 72 minucie owacyjnie witani Quaresma i Defoe, którzy zmienili Gabriela Alonso i Rubena Ramosa. Wynik jednak nie uległ zmianie, bo goście schowani na poczwórną gardą dowieźli remis do końca. 1-1 i jesteśmy w trudnej sytuacji. Co mi po komentarzach o tym, że NUFC przegrywa mimo zdecydowanej przewagi. DO rewanżu gramy dwa ciężkie ligowe mecze z broniącym się przed spadkiem Sunderland i nieobliczalną Aston Villą.

Wprawdzie z Villans gramy na wyjeździe, ale moja decyzja jest ostateczna – ci, którzy grali z Deportivo odpoczywają. Może nie wszyscy, ale prawie wszyscy. Stąd skład może wydawać się zaskakujący, ale nie do końca. Wybrałem zawodników idealnych do gry z kontry, bo taki system przyjmiemy na Villa Park.

W 12 minucie BARTOSH! tryumfujący. Po znakomitej kontrze Goodwillie znakomicie wykończył akcję Diego i prowadzimy! Oczywiście wobec tego, że gramy z kontry, to gospodarze mają przewagę, ale nie jest ona znaczna. Dojechaliśmy dość spokojnie do przerwy. Wybornie na środku gra Schneiderlin. Francuz miał w tym sezonie ogromnego pecha. W poprzednim często pojawiał się na murawie, a w tym kontuzje i urazy wykluczyły go z gry na wiele miesięcy. Teraz pokazuje, że nie warto go skreślać. Nieźle radzi sobie w środku Rosina po dwóch tygodniach spędzonych za karę w rezerwach. Spodziewaliśmy się szturmu gospodarzy od początku drugiej połowy, ale nic takiego nie nastąpiło. Dobrze się nam układają wyniki także na innych stadionach, bo Chelsea, Arsenal i Tottenham remisują. Gdy Woodward zarobił „żółtko” wolałem go zmienić, by nie dawać sędziemu pretekstu do wyrzucenia go z boiska za drugie „żółtko”. Gospodarze wówczas mocno przycisnęli, ale byli strasznie nieskuteczni, więc Morley nawet nie miał za dużo pracy. W końcówce dokonałem jeszcze dwóch zmian dla zyskania czasu. Dowieźliśmy 1-0 do końca bez większych nerwów. Okazało się to wystarczające do awansu na 2 miejsce!!! Jestem bardzo zadowolony z występu całego zespołu. Było to nasze trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Man Utd ma ligę z głowy, ale na pocieszenie wygrywa w Pucharze Ligi (1-0 z Wigan w finale).

W najważniejszych meczach ligowych musimy sobie poradzić bez naszego kapitana. Taylor przegiął ze sztangą i stało się – pauza czterotygodniowa. Zaznaczyć przy tym należy, że mowa nie tylko o naszym kapitanie, ale także drugim zawodniku ligi w lutym.

W meczu z Sunderland (0-0) widać było, że wszyscy są myślami w Cournie. Oczywiście ten remis kosztował nas miejsce w top 3, bo rywale nie spali.

Defoe w ostatnich meczach nawet nie wchodził z ławki, ale z Deportivo zagra od pierwszej minuty. Poza tym, w składach nie ma jakichś większych niespodzianek.
W 9 minucie cała Toon Army na ręce w górze! Defoe! Prowadzimy 1-0, a nasz as atutowy robi to co potrafi najlepiej – strzela gole! Chciałem byśmy to dowieźli do przerwy, ale się nie udało. Po przerwie znów kontratak i do tego skuteczny! Defoe jest niesamowity. Gospodarze zaczęli od środka i... wyrównali! Fatalnie zachował się Ustari. Jednak Ruben Ramos w 64 minucie daje nam prowadzenie po raz trzeci. Nie wierzę, by gospodarze byli w stanie strzelić jeszcze dwa gole. Przejęli wprawdzie inicjatywę, ale stać ich było tylko na wyrównującego gola, gdy boiskowy zegar wskazywał 93:02. Ledwo zaczęliśmy od środka, gdy arbiter gwizdnął po raz ostatni. Remisujemy 3-3, więc gramy dalej! Poza Ustarim wszyscy zasłużyli na pochwałę. Mamy teraz 10 dni przerwy, a potem jedziemy na Old Trafford!
Z losowania par ćwierćfinałowych jesteśmy arcyzadowoleni!



Ruben Ramos z Defoe przeegazminują Kuszczaka. Nastawieni na kontratak, grając bezpośrenimi piłkami (mokro!) siejemy spore zamieszanie. Nie sądziłem, że tak szybko to się stanie, bo po kwadransie Defoe otwiera wynik. To nie jest „normalny” zawodnik. To mutant. To D-E-M-O-N !!! Do tego znakomicie współpracuje z Rubenem Ramosem i w 62 minucie pomaga Hiszpanowi w podwyższeniu na 2-0 dla NUFC. Man Utd na kolanach. W końcówce Rooney zdobył kontaktowego gola, ale trzecia kontra, trzeci strzał i trzeci gol! Tym razem Thiago. Wygrywamy na Old Trafford 3-1, po dość wyrównanym meczu jeżeli chodzi o akcje podbramkowe i to mimo tego, że graliśmy 92 minuty z kontry. Gdyby nie sukces w Pucharze Ligi, Man Utd byłby poza europejskimi pucharami. Tym razem pochwały należą się absolutnie wszystkim zawodnikom, którzy zagrali znakomicie. Oto komplet wyników 30 kolejki i tabela Premiership na 8 kolejek przed końcem.


Jeżeli chodzi o zawodników, którzy doznali urazów z wypiekami na twarzy słuchałem raportu szefa naszych fizjoterapeutów Fabrizio Tencone. Włoch oznajmił, że Ruben Ramos odpocząć musi przed tydzień, a Klinkers aż przez miesiąc. Ładnie, najpierw Welkamp, a teraz Klinkers – posypała nam się lewa strona. Chyba trzeba odkurzyć obrażonego w rezerwach Greka. A może postawię na równego O’Shea.

Kilka zdań o wydarzeniach reprezentacyjnych. 17-letni Kyle ‘NEW SHEARER’ Black ładuje już ostro w kadrze U-19. Natomiast w reprezentacji Szkocji zadebiutował Goodwillie, któremu przeprowadzka na St. James’ Park zrobił bardzo dobrze. Po urazie Defoe nie ma już ani śladu, o czym świadczy raport mojego asystenta z jego ostatniego występu.

Za namową znajomych menedżerów (Surax, 1bartek, sefko1, pavlo99) zdecydowałem się podjąć starania, by naszym klubem filialnym w pierwszej kolejności został amerykański Columbus Crew. W końcu mogłem nawiązać współpracę z klubami zaplecza angielskiej ekstraklasy, ale koledzy po fachu dopięli swego.


Wprawdzie niechętnie, ale zgodziłem się na gadżeciarzy.

Everton wprawdzie w ostatnich meczach nie zachwycał, ale to bardzo groźny zespół. Przekonaliśmy się o tym dobitnie, gdy przez godzinę nie mogliśmy sklecić jakiejś sensownej akcji. Ostatnie pół godziny należało jednak do nas i zdołaliśmy w tym czasie doprowadzić do wyrównania, gdyż goście prowadzili od 42 minuty. W roli egzekutora wystąpił Gabriel Alonso. Arsenal i Chelsea też zremisowali, a wygrały Koguty. Arsenal u siebie zremisował z Aston Villą, z którą teraz zagramy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wierzę, że zwycięsko.

Żeby nie psuć atmosfery, szybko podpisałem nowy kontrakt z klubem. Z moich żądań rozbudowy bazy treningowej oraz stadionu zaakceptowane zostało to ostatnie.


Tym co szokuje i jest trudne do pojęcia, to fakt, że nie będę mógł skorzystać z Ustariego, gdyż ten pojechał na zgrupowanie reprezentacji!!! W przedmeczowych przewidywaniach jesteśmy widziani mimo wszystko w roli faworytów, bądź typowany jest remis. Obie ekipy preferują podobne ustawienia. Jednak to gospodarze prowadzą od 6 minuty po golu Petrova i do przerwy mogli i powinni prowadzić co najmniej 3-0. Od 46 minuty gramy odważniej, ale gospodarze nie spuszczają tonu. W końcówce to my musimy odpuścić po wykluczeniu Taylora. Kompletnie niewidoczny jest Defoe. W słabym stylu przegrywamy 0-1 i nasza sytuacja nie wygląda dobrze.

Ten kto układał nam terminarz musi być niezłym jajcarzem. Zanim zagramy najważniejszy mecz sezonu, rewanż z AV, zagramy dwa mecze w lidze. I to jakie!


Wicelider i lider! Nie mam wyjścia, muszę odpuścić ligę, bo na 90-95% nie ma co grać z Aston Villą.

Porażka 1-3 w Londynie definitywnie wyklucza nas z wyścigu o tytuł. Zaciął się Defoe, który zaliczył kolejny bezbarwny zespół. Z zawodników pierwszego składu postawiłem na niego, bo chciałem by się przełamał.
To co straciliśmy z Kogutami odrobiliśmy jednak z Chelsea. Defoe wystrzelił jak z torpedy i już w 1 minucie było 1-0 dla nas, choć skład tylko nieznacznie mocniejszy niż na White Hart Lane. Świetnie spisał się Goodwillie, który najpierw asystował Defoe, a potem sam trafił na 2-1 po akcji Rosiny.


Tottenham też przegrał i stąd wróciliśmy praktycznie do stanu sprzed dwóch kolejek. Za nami jednak ciasno, więc trzeba pilnować miejsca w top 4, by zagrać za rok także w Lidze Mistrzów.

Niespodziewanie naszą ofertę przyjęła nowa gwiazda niemieckiej piłki Robert Schwarz, który odrzucił oferty takich klubów jak Milan, Inter i Valencia. Szok! Toon Army na pewno za to go pokochają.

Klinkers z Welkampem wznowili już treningi z pełnym obciązeniem, ale nie ma mowy, by któryś z nich był gotowy na Aston Villę. Dodatkowo wypada Taylor za „reda” z pierwszego meczu. Kiepsko to wygląda. Jestem zmuszony sięgnąć głębiej, więc na środku zagra Madruo z Andreollim. Z lewej O’Shea, a z prawej oczywiście Boskailo. Na bramce Ustari. Tym razem nigdzie się nie wybrał. Quaresma i Diego są w dobrej formie, ale nie w pełni sił, więc siadają na ławce. Oleg nakłania mnie, bym postawił na duet Defoe – Goodwillie w ataku, ale Szkot tez nie do końca zdrowy (93%), więc nie będę ryzykował i zagra Ruben Ramos.

Ledwo mecz się rozpoczął, a już straty były odrobione! Przebudzony na dobre Defoe trafił prawie tak szybko jak z Chelsea. W 30 minucie nastąpiło jednak to, czego za wszelką cenę chcieliśmy uniknąć – wyrównał Owen. Teraz musimy trafić gości dwa razy, by awansować. Na nasze szczęście przytrafiła się im chwila dekoncentracji, gdyż zaraz po wznowieniu gry jest już 2-1 dla nas, a gola zdobywa Ruben Ramos! Tak do przerwy, choć mieliśmy kolejne okazje. Tuż po przerwie ściągam niepewnego Maduro. Nasza przewaga wzrasta i w końcu jeeeest! Rosina! W tym momencie daruję Włochowi cały, długi okres aklimatyzacji. Zanotował znakomite wejście, gdyż dopiero co pojawił się na murawie. Zastanawiałem się, czy przejść na kontrę, ale po co oddawać inicjatywę. Gramy dalej to samo i opłaciło się! Defoe trafił nawet na 4-1, ale sędzia odgwizdał spalonego. Daruję mu to, bo gramy dalej! W innych meczach też ciekawie. Barca idzie jak taran. Pewny swego Arsenal po domowym 2-0, dostał na Camp Nou 5-1. W półfinale zagramy z HSV, a Barca pewnie zmiecie Man Utd. Będziemy mieli tym samym okazję do zrewanżowania się Niemcom za wcześniejsze wyeliminowanie nas.

Potwornie rażąc nieskutecznością przegrywamy w Leeds 0-2 z drużyną, w której grają Dudek i Błaszczykowski. Bez komentarza. Z tego powodu o ile Arsenal wygra zaległy mecz, to prześcignie nas w tabeli. Na nasze szczęście Everton nie dał się ograć Kanonierom i mecz zakończył się remisem 1-1.

Niefrasobliwość w końcówce meczu z Blackburn mogła nas drogo kosztować. Z 2-0 Saganowski zrobił w 86 minucie 2-2, ale skończyło się 4-2 dzięki Miccoliemu, który udanie zastąpił Defoe odpoczywającego przed Ligą Mistrzów. Pierwszy mecz po kontuzji zagrał Welkamp.



Barcelona okazała litość Man Utd wygrywając tylko 2-0. Litości nie okazaliśmy za to my, gdyż HSV został zmieciony w imponującym stylu 4-0!!! Nie ma co pieprzyć. Jesteśmy już dziś w finale Ligi Mistrzów!!!

Końcówka ligi tym razem nie układa się po naszej myśli. Ledwo przędziemy rozmyślając już wyłącznie o finale Ligi Mistrzów. Za sprawą fenomenalnego Defoe wygrywamy 2-1 w Southampton, ale wyniki 36 kolejki wiążą się też ze smutną informacją. Inna sprawa, że co tam mistrzostwo, nawet wicemistrzostwo nam uciekło, gdyż Koguty nie spuszczają z tonu.

Do rewanżu z HSV podeszliśmy dość rekreacyjnie. Rzsdko nadarza się okazja sprawdzenia dublerów w takim meczu jak rewanżowy półfinał Ligi Mistrzów. My mamy taką okazję i nawet nieźle ją wykorzystaliśmy. Nie byliśmy stroną dyktującą warunki, ale składem daleko odbiegającym od optymalnego osiągnęliśmy bezbramkowy remis. Nieoczekiwanie naszym przeciwnikiem w finale będzie Man Utd!


Zanim jednak zagramy finał Ligi Mistrzów, trzeba dograć ligę i zająć co najmniej 4 miejsce, by za rok grac ponownie w tych rozgrywkach. Cel ten powinniśmy osiągnąć już w 37. kolejce, ale skompromitowaliśmy się w drugiej połowie meczu z Cardiff. Graliśmy tylko do 61 minuty, a potem kompletnie siedliśmy. Właśnie wówczas objęliśmy (wreszcie!) prowadzenie po świetnym uderzeniu, którego autorem był Goodwillie. Goście w końcówce (83 minuta) zdołali jednak wyrównać i o top 4 walka będzie do samego końca, bo Arsenal i Liverpool walczą do końca. Przed ostatnią kolejką mamy 66 pkt, czyli o dwa więcej od Arsenalu i o trzy od piątego Liverpoolu.

Na siedem dni przed finałem Ligi Mistrzów jestem poważnie zaniepokojony. Mimo ogromnej przewagi przegrywamy 0-1 ze zdegradowanym Wigan. Fakt, że nie zagraliśmy w najsilniejszym składzie, ale mimo wszystko nie dopuszczałem innej możliwości niż zgarnięcie kompletu punktów. Na nasze szczęście Arsenal, mając w perspektywie finał Pucharu Anglii, tylko zremisował 1-1 w Blackburn, a Liverpool również nie zdołał pokonać So’ton na St. Mary’s (1-1) i ostatecznie zajęliśmy w lidze 3 miejsce, Tym niemniej mam pewne obawy przed finałem jeżeli chodzi o formę niektórych zawodników, którzy dotąd nie zawodzili.

Jermain Defoe wybrany został przez kolegów z boiska najlepszym piłkarzem w Anglii sezonu 2011/12. Oczywiście zdobył także tytuł króla strzelców, choć w końcówce ekstremalnie skuteczny był Huntelaar, który w ostatnich 9 meczach zdobył 10 goli (!). W tych okolicznościach wydaje się kompletnym nieporozumieniem fakt, że nie znalazł się w XI sezonu, zadowalając się miejscem wśród rezerwowych. Drugi raz doceniony został Ustari, który przecież dwa pierwsze miesiące pauzował z powodu urazów.

Finał Pucharu Anglii dla Arsenalu.


Kiepska postawa w końcówce sezonu sprawiła, ze nie jesteśmy faworytami finału Ligi Mistrzów, choć zdaniem fachowców obie ekipy prezentują podobny poziom. Tyle tylko, że remis w tym meczu paść nie może, choć oczywiście rozstrzygające mogą okazać się dopiero rzuty karne. Poza O’Shea mogę skorzystać ze wszystkich zawodników. Man Utd nie ma żadnych kontuzji w składzie. Wyjściowe składy były zatem dość łatwe do przewidzenia, choć muszę przyznać, że w paru przypadkach (O L, P P, P L i N Ś) miałem wątpliwości. Na lewą obronę zdecydowałem się desygnować Welkampa, choć Oleg stawia na Klinkersa. Na lewej pomocy najwięcej meczów w Lidze Mistrzów rozegrał Hicek, ale Niemiec jest poza szesnastką. Rozważałem Rosinę, Quaresmę i Diego, który rozegrał mało meczów w tej edycji. Jednak Quaresma najlepiej czuje się na prawej stronie, a wyraźnie rozkręcającego się Rosinę posadziłem na ławce, by mieć jakieś atuty na wypadek konieczności dokonania zmiany. Wreszcie partnerem Defoe mógł być ktoś z duetu Ruben Ramos – Goodwillie. Szkot wdarł się przebojem do składu po odstawieniu Esterilli i obecnie wydaje się być w najlepszej formie. Pierwszym rezerwowym oczywiście będzie Miccoli.

Po pierwszych 45 minutach mogę powiedzieć, że jestem świadkiem jednego z najnudniejszych finałów. Obie ekipy grają dość zachowawczo, obawiając się przede wszystkim straty gola. Jeżeli chodzi o NUFC wszyscy grają na równym poziomie i nie przewiduję zatem żadnych zmian. Nikt tez nie odstaje kondycyjnie, więc dopóki coś szczególnego się nie wydarzy – jedziemy bez zmian. Natomiast co do Man Utd, to w przerwie bezproduktywnego na szpicy Darrena Benta zastąpił Kieran Richardson wobec czego na szpicę przesunięty został Rooney.
Po godzinie gry zdecydowałem się na dwie zmiany. Goodwiillie gra dobrze, ale potrzebujemy jakiegoś impulsu, który ożywi grę z przodu. Stąd wchodzi nieszablonowy Ruben Ramos. Schodzi też Thiago, który załapał „żółtko” i nie zamierzam ryzykować „reda”, a to z tej przyczyny, że wrzucam „harda” i atak środkiem. Byłego gracza Barcelony zmienił Rosina, który z końcem sezonu zaczął spłacać swój rekordowy transfer.
Po kwadransie mogę stwierdzić, że zmiany zawodników nie przyniosły żadnego skutku. Mamy minimalną przewagę w liczbie oddanych strzałów, ale tylko tyle. Man Utd dokonuje podwójnej zmiany w 79 minucie. Weszli nasz stary znajomy Parker oraz Klose za Donadela i Rooney’a. Jednak i te roszady nic nie zmieniły. Będziemy dogrywać.
Wszyscy zastanawiają się dlaczego zwlekam z trzecią zmianą. Żółte kartki mają na swoim koncie Maduro i Kallstrom, ale ich zmienić nie mogę, bo niby na kogo. Musimy zaryzykować. Tymczasem, w 101 minucie nic tego nie zapowiadało, a jednak się to stało: 18 milionów funtów wydane przed sezonem na jednego zawodnika zwróciło się!


Może lekka przesada, no jeszcze ok. 20 minut do końca, ale Rosina zaprezentował niesamowitą technikę, po której obserwatorzy tego widowiska nie mogą dojść do siebie. To był techniczny majstersztyk! Do końca pierwszej połowy dogrywki dojechaliśmy bez problemu. Welkamp dostał „żółtko” i za niego na ostatni kwadrans wszedł Klinkers. Przechodzimy na kontratak i rezygnujemy z presingu, ścisłego krycia. Wszystko na boki, wolno rozgrywamy i szeroko. Możemy sobie na to pozwolić, bo kondycyjnie stoimy lepiej od rywali. Opłaciło się dać odpocząć gwiazdorom, choć kosztowało nas to być może wicemistrzostwo Premiership.
Man Utd w drugiej części dogrywki przeszedł na 4-3-3, ale tak po prawdzie mogło się to dla nich okazać zabójcze. Co więcej w końcówce to my przycisnęliśmy i powinno być 2-0, ale tym razem Kuszczak był czujny. Tak czy siak nie miało to większego znaczenia, gdyż liczy się tylko to, że...


Kompletne szaleństwo zapanowało na naszej ławce rezerwowych! NUFC wygrywa ligę mistrzów, choć wydawało się, że jednak to Man Utd ma większe szanse. W odpowiednim momencie objawił swój geniusz ten, który dotąd zawodził.


Oddać jednak trzeba, że wszystkim zawodnikom występującym w finale należą się słowa podziękowania, gdyż nikt nie odstawał. Jakimś kompletnym nieporozumieniem jest, że w składzie marzeń Ligi Mistrzów 2011/12 znalazło się tylko trzech zawodników z klubów występujących w finale. Że zabrakło miejsca dla naszego wicekróla strzelców tych rozgrywek.

Na koniec jeszcze kilka statystyk.
Najlepsi gracze Premiership wg średniej ocen.


Rekordowa frekwencja na St. James’ Park


Podsumowanie sezonu dwóch lig angielskich z kolejnym niechlubnym wpisem po stronie NUFC, co jednak w świetle wydarzeń z finału Ligi Mistrzów nie ma żadnego znaczenia.


Cztery kluby angielskie na czele rankingu najlepszych klubów Starego Kontynentu. My wśród nich! Wkrótce będziemy jeszcze wyżej – tak przynajmniej mi się wydaje.

W związku z rekordową frekwencją na nasyzm obiekcie wnioskowałem od jakiegoś czasu za rozbudową stadionu. Władze klubu poparły mnie, ale niestety nic z tego nie wyszło. Zarząd mimo niewątpliwego sukcesu i ogromnych zysków finansowych jest dość powściągliwy w swoich ocenach. Zawarliśmy tez nową, znacznie korzystniejszą umowę sponsorską, a na mistrzostwa Europy pojechało trzech zawodnikówNUFC.
Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.