Artykuły

Berimbau #1
Loczek 02.03.2011 14:27 17926 czytelników 0 komentarzy
5
Pachniało świeżo ściętą trawą. Pieczony Łosoś ciął zieleninę równo z ziemią swoim tępym sierpem. Następnie zbierał wszystko w małą kupkę i formował stóg siana, tuż pod wychodkiem, nieopodal miejsca spotkań rady plemienia.
- Joao, chodź z nami pograć – krzyczały dzieci obsiadając młodzieńca ze wszystkich stron – chodź, pokaż nam kilka sztuczek. Vitor twierdzi, że potrafisz piłką złamać pień drzewa.
- Nie mam teraz czasu. Muszę iść na ryby.
- Nie daj się prosić. To tylko pół godziny. No chodź! – mały chłopiec chwycił go za przegub ręki i szarpnął w stronę polany.
- No dobrze, ale tylko do momentu kiedy słońce będzie nad polaną. Później będzie już za późno na ryby, a skończyły się zapasy mięsa.
Otoczona dżunglą polana była wykastrowana z trawy. Wszystkie muldy, kępki trawy i doły zostały pieczołowicie usunięte, a po obu stronach lasu ustawiono zbite z bambusa bramki. Konstrukcje wspierały kamienie, a rolę siatki pełniły sieci rybackie znalezione na brzegu rzeki.
- Zagramy tak: Ty i oni – czarnoskóry chłopczyk wskazał palcem na garstkę wychudzonych chłopców – będziecie razem w drużynie. Ja i oni – tym razem zakreślił krąg w powietrzu wskazując na dobrze odżywioną część – będziemy razem. Później, jeśli będzie jeszcze czas możemy się pomieszać. Co ty na to? No weź Joao, nie daj się prosić. Przecież z tobą w drużynie i tak macie większe szanse.
Chłopak wzruszył znudzony ramionami. Po chwili na środku boiska leżała stara, łaciata futbolówka.
- Skąd to macie? – Joao wybałuszył gały unosząc piłkę w górę.
- Znaleźliśmy w dżungli, tam, przy wraku metalowego ptaka.
- Przecież wódz zabronił wam zbliżać się do tego miejsca.
Odpowiedzi nie było. Po chwili Pierdzący Bizon gwizdnął na palcach i piłka poszybowała w górę ku uciesze zgromadzonych dzieciaków. Zabawa była przednia. Dwóch grubasów stało na bramkach drąc się w niebo głosy. Joao dostał podanie z prawej strony, przekładanką minął trzech chłopaków i w sytuacji sam na sam chwycił piłkę między nogi, zrobił fikołka i wrzucił ją za kołnierz tłuściocha.
 - Jeden-zero! – Pierdzący Bizon wskazał na środek boiska.
Po chwili Joao rąbnął z całej siły przed siebie i piłka z połowy, uderzając jeszcze w poprzeczkę zatrzepotała w sieci rybackiej.
- Ej, pobite gary! My nie mamy z wami szans! – krzyczał rozhisteryzowany chłopiec z siekaczem tygrysa dyndającym na szyi.
- To może będę biegał tylko tyłem, hm? Albo mogę używać tylko prawej nogi, więc będę biegał na jednej.
- A graj sobie jak chcesz.
Nim ostatnie słowa doleciały do uszu młodzieńca, ten bez namysłu z czuba wpakował piłkę pomiędzy nogami bezradnego golkipera.
- 3:0, koniec meczu, idę łowić ryby!
Vanessa zanurzyła dłonie w rzece i potarła nimi o policzki. Na niebie słońce powoli zasypiało gnane wieczornym, sennym zefirem. Chwyciła obły kamień i cisnęła nim po tafli spokojnej cieczy. W głębi duszy czuła, że ich rozstanie będzie bardzo bolesne. Od kilku dni nawiedzały ją sny. Śniła o tłumie ludzi wyciągających doń ręce. Biegła przed siebie, naga, rozczochrana, każdy za nią krzyczał, każdy jej dotykał. A Joao siedział na srebrnym krześle, wysoko, w górze i śmiał się szaleńczo, wymachując wielkim mieczem. Jak poprzedni wódz, Zacny Puchacz, nim odszedł do krainy wiecznych łowów.
Kiedy zapadł zmrok wódz Tępa Strzała wezwał Joao do siebie i rzekł:
- Żeby się wypełniły słowa szamana będziesz musiał opuścić nasz lud, nim pierwsze krople deszczu wiosennego nasączą nasze ziemie. Po śmierci twoich rodziców przyrzekłem duchom, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by wspierać cię w osiągnięciu celu. Jedyne co mogę teraz uczynić to dać ci naszych dwóch najlepszych wojowników, wyposażyć cię w najpotrzebniejsze rzeczy do podróży i modlić się do wielkiego ducha Jinga o to, byś szczęśliwie dotarł do celu.
Joao opadł bezwładnie na snop suchego siana i strzelił kostkami dłoni zaciskając zęby.
- A więc to tak? Chcecie się mnie pozbyć nim Luiz przejdzie ceremonię rozdziewiczenia? Tak? To o to wam chodzi? Żeby nie doszło do krwawej wojny o władzę?
- Mylisz się chłopcze – wódz uniósł w górę drewnianą rurkę wypełnioną liśćmi, podpalił jeden koniec i wziął głęboki wdech. W pomieszczeniu zapachniało ziołami.
- Widzisz, jeszcze nigdy w historii plemienia Jinga nie mieliśmy Wybrańca. Nie wiem co jest za wielkim lasem, ani też czy istnieje inny świat, niż nasza wioska. Polujemy na dzikie zwierzęta, płodzimy potomstwo, każdy zna swoje miejsce w szeregu. Ale obawiam się, że jesteśmy na końcu łańcucha pokarmowego współczesnego świata. Widziałeś stalowe ptaki krążące na niebie? Sprytny Pająk widział w nich ludzi. Nie zastanawiałeś się nigdy, jak wygląda inny świat?
- Nie obchodzi mnie inny świat. Jestem odpowiedzialny za mój lud. Kto będzie nim kierował, kiedy ty odejdziesz? Luiz?
- Młodzieńcze, jesteś jeszcze niedoświadczonym młokosem z głową pełną szalonych pomysłów – Tępa Strzała zaciągnął się raz jeszcze, mrużąc oczy.
- Nigdzie się stąd nie ruszam. Założę z Vanessą rodzinę, będziemy mieli dzieci, zbudujemy nowy dom. Będę mężnie bronił naszego plemienia. Duchy będą z nas dumne, a ja z godnością będę powtarzał, że wszystkiego nauczył mnie Wódz Tępa Strzała.
Starzec podciągnął się na dłoniach, uniósł w górę czarkę wypełnioną nalewką i stanął przed oknem, otwierając je na oścież.
- To całe królestwo – zatoczył krąg w powietrzu otwartą dłonią – kiedyś będzie ci dziękować za szansę jaką dostało. Wola wodza jest nieodwracalna. Za trzy dni, nim pierwszy kur zapieje opuścisz naszą wioskę i udasz się na północ, w stronę ciemnego lasu. Tam, gdzie leży stalowy ptak.
  Po policzkach Joao spłynęły krople rozpaczy. Zawstydzony otarł je nasadą pięści i nie mówiąc słowa wypadł na ziemiste uliczki wioski zaciskając zęby ze złości. A na nieboskłonie senne obłoki majacząc układały się do snu.


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.